Czy dokarmiać bezdomne koty? Kontrowersyjny temat, nawet wśród miłośników zwierząt

Każdy, kto kocha zwierzęta, cierpi widząc, jak wokół jego bloku czy domu wałęsają się bezdomne koty. To naturalne, że chcemy im pomóc, ale zanim ochoczo pobiegniemy po miskę i nałożymy do niej podroby, zastanówmy się nad kilkoma sprawami. Dylemat pod tytułem: czy dokarmiać bezdomne koty? nie jest bowiem wcale tak oczywisty. Mamy na potwierdzenie tych słów kilka argumentów.

Bezdomny czy dziki?

Przede wszystkim zawsze sporną kwestią jest określenie, czy ten biedny, wałęsający się po ulicach kot, faktycznie jest bezdomny? Musimy bowiem odróżnić kota porzuconego przez człowieka od takiego, który urodził się i całe życie przebywał na wolności. Dzikie koty mają zupełnie inną naturę i one – z reguły – nie potrzebują ludzkiej pomocy. Świetnie dadzą sobie radę same, o ile nie będziemy im dodatkowo utrudniać życia zamykając piwniczne okienka czy rozstawiając trutki na szczury.

Jak odróżnić kota dzikiego od bezdomnego? Ten pierwszy na pewno nie da się nam złapać i nie podejdzie do nas zbyt blisko, nawet do tego zachęcany. Kot bezdomny, czyli taki, który stracił swojego właściciela i trafił na ulicę, będzie szukać kontaktu z człowiekiem, łasić się, krzątać w okolicach miejsc z dużym nagromadzeniem ludzi.

Zanim zaczniesz dokarmiać koty – pomyśl

Dokarmianie dzikich kotów nie jest najlepszym pomysłem. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób bardzo szybko przyzwyczaimy je, że jedzenie dostarcza człowiek i nie trzeba się o nie martwić we własnym zakresie. W efekcie stępiony zostaje koci instynkt. Kolejnym problemem jest to, że dokarmiając dzikie koty obniżamy ich nieufność względem człowieka. To, że my mamy wobec zwierzaków dobre zamiary nie oznacza wcale, że podobnie myślą inni. Kot, który żyje na wolności i nie boi się ludzi, może paść ofiarą sadystów.

Istnieje jeszcze jeden bardzo ważny argument przeciwko dokarmianiu dzikich kotów, a mianowicie odpowiedzialność za ich niekontrolowany rozród. Tak, koty, które regularnie otrzymują obfite posiłki, bardzo szybko się rozmnażają. W ten sposób robimy im krzywdę, bo na ulicę trafią kolejne dziesiątki, setki zwierzaków narażonych na zimno, głód i niełaskę człowieka.

Jeśli chcesz dokarmiać dzikie i bezdomne koty

Oczywiście nikt nie może zabronić nam empatii i zawsze znajdą się ludzie o dobrym sercu, którzy bez względu na wszystko będą chcieli nieść pomoc bezdomnym i dzikim kociakom. Jeśli się na to decydujesz, musisz być przede wszystkim konsekwentny w działaniu. Dokarmiaj, ale regularnie i bez względu na pogodę, Twój nastrój czy brak czasu. Pamiętaj, że uzależniłeś koty od swojej dobroci i teraz musisz się z tej obietnicy wywiązać. Jeśli wiesz, że nie będziesz mógł przez dłuższy czas dokarmiać okolicznych kotów, poproś o zastępstwo np. sąsiada.

Przede wszystkim jednak postaraj się dać kotom kompleksową pomoc. Zainteresuj ich losem lokalne władze, wspólnotę mieszkaniową, osiedlowego weterynarza. Zbierz fundusze na sterylizację stada kotów, aby zapobiec ich rozmnażaniu i w ten sposób ograniczając liczbę potrzebujących, bezdomnych kociaków.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie