Grooming budzi skojarzenia głównie z pielęgnacją psów, natomiast warto wiedzieć, że profesjonalni groomerzy przyjmują również kocich „klientów”. I nie jest to wcale nic nadzwyczajnego. Wielu właścicieli kotów przyprowadza swoich pupilów do salonów groomerskich, co w niektórych sytuacjach jest nie tylko wskazane, ale wręcz konieczne. Kilka przykładów omawiamy w naszym poradniku.
Jeśli masz w domu przedstawiciela rasy długowłosej, to warto od czasu do czasu wybrać się z nim do groomera na podstawową pielęgnację sierści. Profesjonalista skróci i odświeży włosy, co zminimalizuje ryzyko powstawania kołtunów oraz ułatwi rozczesywanie sierści. Szczególnie dotyczy to kotów takich ras jak pers, maine coon czy ragdoll.
Problemy z kołtunami to koszmar niejednego właściciela kota. Samodzielne poradzenie sobie z tym jest trudne, a już zwłaszcza wtedy, gdy kot za nic nie chce w spokoju poddać się zabiegowi rozczesywania czy tym bardziej wycinania kołtunów. W takiej sytuacji stanowczo warto zdać się na pomoc doświadczonego profesjonalisty.
Starsze koty, często schorowane, nie mają już siły na to, aby samodzielnie zadbać o swoją higienę. Warto zatem regularnie zaprowadzać mruczka-seniora do groomera, który doprowadzi kota do porządku, poprawiając jego komfort życia i eliminując ryzyko np. kołtunienia się sierści.
Niektóre koty mają trudności z naturalnym ścieraniem pazurów, co może prowadzić do ich przerostu – a to już często kończy się co najmniej dyskomfortem, bólem czy niszczeniem wyposażenia domu. Dobrze będzie zatem regularnie odwiedzać groomera z myślą o skracaniu kocich pazurów.
Są rasy kotów, jak wspomniany już pers czy ragdoll, które wymagają bardzo intensywnych zabiegów pielęgnacyjnych, w tym regularnego mycia, wyczesywania i skracania sierści. Są to czynności, które w miarę możliwości finansowych warto zlecać profesjonalnemu groomerowi, oszczędzając w ten sposób mnóstwo czasu.