Wiesz, na czym polega zasada Win-Win? Tłumacząc to na język polski chodzi po prostu o relację Wygrana-Wygrana. Czyli: obie strony relacji (biznesowej czy towarzyskiej) muszą odnieść obopólne, równe korzyści. Wygrywasz Ty, wygrywam ja – tak to działa. Zasada ta doskonale oddaje relację, jaka łączy człowieka z kotem. Tutaj także nie ma możliwości, aby szczęśliwy związek był budowany na czyjejś stracie. Obie strony muszą być równie szczęśliwe.
Musisz zdobyć zaufanie kota
Kot nigdy nie będzie tak wylewny w uczuciach jak pies. Nigdy też nie nawiąże z właścicielem tak bliskiej relacji i trzeba to po prostu zaakceptować. Choć większość kotów domowych okazuje miłość swoim właścicielom, to nigdy nie jest ona bezwarunkowa. Tak, kot to urodzony oportunista. Jeśli czuje, że właściciel jest w stanie spełnić jego potrzeby, to odwdzięczy się sympatią. Nie będzie ona jednak dozgonna.
Łatwo jest bowiem zawieść kocie zaufanie. Wystarczy, że właściciel choć raz zachowa się źle – z punktu widzenia kota – a zwierzak na długo mu to zapamięta. Pies z reguły się nie obraża i nawet karcony będzie szukał kontaktu ze swoim panem. Z kotem jest inaczej – jeśli nadepniesz mu na odcisk, możesz stracić go z oczu nawet na kilka dni.
Zdrowa relacja człowieka z kotem
Zawsze opiera się na wzajemnych korzyściach. Koty to bardzo inteligentne zwierzęta. Doskonale wyczuwają, co się im opłaca, a co niekoniecznie. Oczywiście zawsze będą wybierać opcję numer 1, aby zdobyć przychylność człowieka, a w konsekwencji profity.
Właściciel musi po prostu ten fakt zaakceptować. Owszem, oczekujmy od kota miłości i przywiązania, ale miejmy na uwadze, że przyjdzie nam za to „zapłacić”. Ceną zawsze jest pełna miska, ciepły kąt, pieszczoty i spokój. Kot nie jest zwierzęciem szczególnie wymagającym.
Kot wygrywa, Ty wygrywasz
Podobno komuś kiedyś udało się przekonać kota, aby postępował zgodnie z domowymi regułami. To mit, ponieważ wszyscy właściciele kotów doskonale wiedzą, że zwierzak i tak zawsze postawi na swoim. Choćby nie wiadomo jak nabroił, to prędzej czy później wskoczy nam na kolana, a my bez żadnego żalu oddamy się jego głaskaniu.
Koty to cwaniaki. Wiedzą, że człowiek trzyma je w domu, ponieważ sprawia mu to przyjemność. W dzisiejszych czasach koty nie spełniają przecież żadnej roli praktycznej – nie obronią przed napastnikiem jak pies, nie zniosą jajek jak kura. Wąsaty zwierzak bezwzględnie to wykorzysta, ale nie będzie naginać struny.
Zasada Win-Win musi przecież obowiązywać. Kot jest zadowolony, to i jego pan także. Kot jest najedzony i wypielęgnowany, to jego pan może nacieszyć się przyjemnym mruczeniem i rozładować stres podczas głaskania zwierzaka. Proste, prawda?