Właściciele kotów często chcą uchylić mruczkom nieba, częstując je różnymi smakołykami – nie zawsze wskazanymi w kociej diecie. Dobrym przykładem będą tutaj kości. Czy to odpowiedni przysmak dla kota, a jeśli tak, to jakie kości można podawać mruczkowi? Odpowiedzi poszukaj w naszym artykule.
Tak, ale…
Zacznijmy od wyjaśnienia, że kot jak najbardziej może jeść czy raczej podgryzać kości. W końcu jest naturalnym mięsożercą. Ważne jest natomiast to, aby częstować kota wyłącznie surowymi i właściwie dobranymi kośćmi. Mogą one stanowić zarówno formę przekąski, jak i elementarny składnik diety w przypadku popularnego żywienia metodą BARF.
Zalety podawania kotu kości
Kości stanowią cenne źródło wapnia i fosforu, czyli dwóch niezbędnych składników odżywczych kociego organizmu. Gryzienie kości zaspokajania również naturalne potrzeby kota, zwłaszcza w zakresie instynktu polowania. Ponadto jest to świetny sposób na zadbanie o kocie zęby – gryząc kości mruczek samoczynnie usuwa kamień nazębny, co jest korzystne z punktu widzenia zdrowia jego jamy ustnej.
Jakie kości podawać kotu?
Najbardziej oczywistym i rekomendowanym wyborem są kości drobiowe, czyli takie, z jakimi mruczki swobodnie radzą sobie w naturalnym dla nich środowisku. Mogą to być np. szyjki kurczaka czy indyka, skrzydełka kurczaka czy całe korpusy – te ostatnie zawierają również cenne chrząstki oraz kawałki mięsa.
Zapamiętaj!
Kotu podajemy wyłącznie surowe, twarde kości z mięsem – nigdy gotowane.
Jakich kości unikać?
Kot nie powinien dostawać żadnych bardzo twardych kości, których po prostu nie jest w stanie pogryźć. Mamy tutaj na myśli kości wołowe i jagnięce – nie mylmy kota z psem.
Nigdy nie podajemy mruczkowi bardzo dużych kości, nieadekwatnych do wieku i rozmiarów samego kota, które mogą rodzić ryzyko zadławienia czy złamania zębów.
Podając kotu kość należy bacznie obserwować mruczka i reagować, gdy np. pupil zacznie się krztusić, głośno miauczeć czy wydawać inne niepokojące dźwięki, mogące świadczyć m.in. o złamaniu zęba.