Zdarzają się sytuacje kiedy miłośnicy kotów decydują się na przygarnięcie nieoswojonego zwierzęcia. Czasem znajdą schorowanego malucha w pobliżu swojego domu i chcą mu pomóc, czasem biorą dorosłe zwierzę, które z jakiegoś powodu mogłoby nie przetrwać na dworze; powodów może być wiele. Mieszkanie w domu z dzikim kotem jest stresujące zarówno dla człowieka, jak i dla zwierzęcia, więc warto podjąć próbę oswojenia go.
Najważniejszą kwestią jest to, że musimy uzbroić się w cierpliwość, proces oswajania kota jest zazwyczaj długotrwały. Musimy też brać pod uwagę, że nie wszystkie koty da się oswoić, zależy to w dużym stopniu od genów. Jeżeli obydwoje rodzice byli kotami dzikimi, mieszkającymi na dworze i mającymi znikomy kontakt z ludźmi, szanse na oswojenie zwierzęcia maleją. Zdarza się również, że nieprzyjazne zachowanie kota wynika ze strachu czy nieprzyjemnych doświadczeń związanych z ludźmi, wtedy prawdopodobieństwo oswojenia zwierzęcia jest większe. Kluczowy jest również wiek kota, z im młodszym zwierzęciem zaczniemy pracować, tym większa szansa na powodzenie.
Zacznijmy od tego gdzie najlepiej oswajać kota. Powinniśmy wybrać średniej wielkości pokój bez zakamarków, w które zwierzę mogłoby się wcisnąć. Jeżeli pomieszczenie będzie zagracone, kot schowa się kąt i nie będziemy mogli w żaden sposób nawiązać z nim kontaktu. Idealnie byłoby umożliwić naszemu dzikusowi wejście na szafkę czy półkę. Będzie mógł nas stamtąd obserwować, czując się przy tym bezpieczniej niż na ziemi. Każdego dnia powinniśmy znaleźć trochę czasu, który spędzimy razem z kotem w pokoju. Im więcej czasu będziemy z nim spędzać, tym szybciej się do nas przyzwyczai. Na początku zwierzę powinno zaakceptować naszą obecność, nie musimy na nie zwracać specjalnej uwagi, możemy zająć się czytaniem lub pracą na komputerze.
Podczas całego procesu oswajania dobrze jest dawać kotu jakiś smakołyk za każdym razem gdy wchodzimy do pokoju, dzięki temu z czasem zaczniemy mu się pozytywnie kojarzyć. Możemy też mówić do niego spokojnym głosem. Zwróćmy uwagę na to, by nie wpatrywać się w kota, ponieważ takie zachowanie może odebrać jako agresywne. Zamiast tego wykonajmy powolne mrugnięcie, które kot odczyta jako brak złych zamiarów. Gdy kot będzie na nas warczał powinniśmy zachowywać się tak, jakby w ogóle go tam nie było, w takiej sytuacji nie należy do niego mówić, ani na niego patrzeć. Jeżeli nasz dzikus bez problemu będzie zjadał smakołyki podczas naszej obecności, możemy spróbować przejść do kolejnego etapu, którym jest zachęcanie do zabawy. Najlepiej jeżeli wybierzemy do tego długą wędkę i będziemy zachowywać się spokojnie, niezbyt nachalnie. Gdyby kot sprawiał wrażenie wystraszonego, możemu zwiększyć dystans między nami lub przerwać zabawę, dać kotu smakołyk i spróbować ponownie za jakiś czas. Gdy kot zacznie się z nami bawić, możemy zaopatrzyć się w drugą wędkę, najlepiej zakończoną piórkami, i głaskać go nią podczas zabawy. Z czasem przyzwyczai się do dotyku wędki i wtedy możemy sobie pozwolić na dotknięcie go dłonią. Nie dotykajmy jednak jego łap i brzucha, skupmy się raczej na grzbiecie czy okolicy pyszczka.
Podczas całego procesu oswajania możemy wspomagać się feromonami oraz suplementami poprawiającymi samopoczucie kota. Dodatkowo, gdy zwierzę będzie już tolerować dotyk i chętnie się bawić, możemy karmić je z ręki, co wzmocni naszą z nim więź.