Chcesz przygarnąć bezpańskiego kota? Poznaj najczęstsze choroby dzikusów

Mateusz Nowak
27.09.2016

Przygarnięcie bezpańskiego kota jest prawdziwym przejawem człowieczeństwa. Jednak także ryzykiem. Nie chodzi tylko o bardzo utrudnioną aklimatyzację zwierzęcia, ale także o możliwe choroby, które wprowadzi do domu. Warto mieć świadomość ich istnienia i przed nawiązaniem bliższego kontaktu z kotem – gruntownie go przebadać i wyleczyć. O jakich chorobach mowa? Oto 5 najpopularniejszych.

  1. Katar koci – klasyczna choroba dzikich kotów. Istnieje na nią szczepionka, dlatego koty domowe raczej nie chorują na katar. Z bezpańskimi jest zupełnie inaczej. Koci katar to groźna choroba, może spowodować śmierć zwierzęcia. Objawia się brakiem apetytu, kichaniem, wydzieliną z nosa i oczu. Choroba nie przenosi się na człowieka. Wymaga pilnego leczenia pod okiem weterynarza.
  2. Zarobaczenie – pasożyty są problemem wszystkich kotów, nie tylko bezdomnych. Jednak w ich przypadku mogą być naprawdę groźne. Zarobaczenie objawia się brakiem apetytu, biegunką, niespokojnym zachowaniem, wylizywaniem odbytu. Leczenie nie jest trudne, ale należy je wdrożyć natychmiast po przygarnięciu bezpańskiego kota pod swój dach.
  3. Świerzbowiec – na szczęście kocia postać pasożyta nie przenosi się na człowieka, ale zwierzęciu wyrządza sporo krzywdy. Wyraźne zmiany są widoczne w okolicach uszu i na głowie – pojawia się specyficzna wydzielina w ciemnym kolorze, a kot bez przerwy się drapie. Im wcześniej zostanie wdrożone leczenie, tym szybciej uda się zwalczyć chorobę.
  4. Zapchlenie – pchły są niemal niewidoczne gołym okiem, dlatego czasami trudno zorientować się, do domu, oprócz kota, sprowadziły się też inne osobniki. Pchły są bardzo dokuczliwe dla zwierzęcia, powodują swędzenie i szczypanie, dlatego kot ma ciągłą potrzebę drapania, a to może prowadzić do utraty sierści. W dodatku w przypadku silnego zapchlenia kot może cierpieć na poważne choroby skóry i infekcje przenoszone przez pasożyty.
  5. Grzybica – także częsta choroba u bezpańskich kotów, szczególnie żyjących wcześniej w dużych skupiskach zwierząt. W tym przypadku trzeba uważać, bo kocia grzybica może przenieść się na człowieka. Chorobę łatwo zauważyć – na sierści tworzą się charakterystyczne łuski w popielatym kolorze. Leczenie jest dość skomplikowane, trwa kilka tygodni, ale na szczęście choroba nie ma tendencji do nawracania.

Jak widać ryzyko przygarnięcia pod swój dach chorego kota jest dość spore, dlatego bezpańskie zwierzę trzeba koniecznie zawieźć do weterynarza i poprosić o jego dokładne przebadanie. Kotu zaoszczędzi to cierpień, a nowemu właścicielowi kłopotów.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie