Prawdziwa kocia wyspa

Mateusz Nowak
04.04.2017

Jest takie miejsce na świecie, które zostało dosłownie opanowane przez koty. To maleńka wyspa Ainoshima w prefekturze Miyazaki, należąca do Japonii. Historia tego miejsca jest naprawdę interesująca i okraszona niezłym chichotem historii. Przeczytaj o wyspie, której mieszkańcami w zdecydowanej większości są właśnie koty.

Zaczęło się niewinnie

Jeszcze w latach 60. XX wieku Ainoshima była normalną wyspą zamieszkałą przez około 700 osób. To niewiele, ale trzeba pamiętać, że ten skrawek lądu ma jedynie kilometr kwadratowy powierzchni. W pewnym momencie na wyspie wybuchła istna plaga myszy – niszczyły uprawy i zapasy, dawały się we znaki mieszkańcom. Zapadła decyzja o sprowadzeniu na Ainoshimę kilku kotów, które miały rozwiązać problem.

Rzeczywiście, koty szybko poradziły sobie z myszami, ale także zaczęły się rozmnażać w niekontrolowany sposób. Początkowo zwierzęta mieszkały w domach mieszkańców Ainoshimy, jednak z czasem było ich już tak dużo, że ludzie nie byli w stanie zapewnić im utrzymania. Koty zaczęły więc żyć na wolności. I dalej się rozmnażały.

Wyspa opanowana przez koty

W kolejnych latach Ainoshima zaczęła się systematycznie wyludniać. Młodsi mieszkańcy wyjeżdżali na inne wyspy w poszukiwaniu pracy, a starsi powoli umierali. Co innego koty. Ich było coraz więcej, a łagodny klimat bardzo im sprzyjał. Obecnie doszło do kuriozalnej sytuacji, w której wyspę zamieszkuje około 15 osób, ale aż 120 kotów! Oznacza to, że na jednego człowieka przypada około 6 kotów.

Zwierzęta mimo braku ludzkiego towarzystwa nie mają powodów do narzekań. Stały się lokalną atrakcją turystyczną, która ściąga na wyspę tysiące zwiedzających. Turyści dokarmiają koty, podobnie jak starsi mieszkańcy, którzy wciąż mieszkają na Ainoshimie. To oczywiście niezbyt korzystnie wpływa na zdrowie zwierzaków, ponieważ podstawę ich diety stanowią słodycze i produkty roślinne, w tym kulki ryżowe.

Przyszłość kociej wyspy nie rysuje się jednak w kolorowych barwach. Od dłuższego czasu trwa akcja sterylizacji zwierząt zamieszkujących Ainoshimę, co ma uchronić je przed niekontrolowanym rozmnażaniem, a w konsekwencji głodem. Scenariusz, w którym z wyspy wyprowadzą się ostatni ludzie, jest raczej nieunikniony, a bez opieki ze strony człowieka koty zwyczajnie sobie nie poradzą.

Warto również wspomnieć o jeszcze jednej „kociej wyspie” w Japonii, a mianowicie Tashirojimie, nazywanej po prostu kocim rajem. Tamtejsi mieszkańcy wierzą bowiem, że koty przynoszą im szczęście, dlatego zwierzęta są rozpieszczane, a jedynymi niemile widzianymi gośćmi na wyspie są... psy.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie