Ten temat zawsze pojawia się w domach, w których ma zagościć nowy lokator. Nierzadko trwają wielodniowe dysputy, czy lepszy będzie kot rasowy czy dachowiec? Wybór nie jest wcale taki prosty, szczególnie jeśli w grę wchodzą pieniądze, z którymi trzeba się liczyć. Spróbujemy Wam nieco pomóc i wymienimy zalety przygarnięcia zarówno kota rasowego, jak i pospolitego dachowca.
Kot rasowy – dla lubiących wiedzieć, co na nich czeka
Największą zaletą kotów rasowych – ale tylko tych kupionych w dobrej hodowli – jest ich przewidywalność. Przyszły właściciel może być praktycznie pewny, co z jego małego pupila wyrośnie. Wybierając konkretną rasę najczęściej dużo o niej czytamy, radzimy się hodowców. Nie ryzykujemy zatem, że określone cechy charakteru lub rozmiary kota będą nam kiedyś przeszkadzać.
Na świecie jest mnóstwo kocich ras, które różnią się między sobą wieloma szczegółami. Jeśli zależy nam na towarzystwie zwierzaka bardzo aktywnego, to bez problemu takiego znajdziemy. To samo dotyczy kotów spokojnych i zrównoważonych charakterologicznie.
Koty rasowe najczęściej są więc wyborem bezpiecznym. Nie musimy się obawiać o to, jak zwierzak będzie wyglądać, gdy już dorośnie. Raczej odpada nam też problem jego rozchwianej psychiki, bo decydując się na kupno kociaka z dobrej hodowli możemy dowiedzieć się wszystkiego o jego rodzicach. Profesjonalni hodowcy dbają również o to, aby sprzedawane przez nich kocięta były wolne od wielu powszechnych chorób genetycznych, po prostu wykluczając z hodowli nosicieli wadliwych genów.
Minusy? Bez wątpienia cena. Popularne lub bardzo rzadkie rasy kotów są drogie, za kociaka, szczególnie kotkę, można zapłacić nawet kilka tysięcy złotych. Oczywiście nie musimy decydować się na aż tak kosztownego przedstawiciela gatunku, ale jeśli emocje biorą górę i podoba nam się konkretna rasa, to powinniśmy być przygotowani na spory wydatek.
Dachowiec – często za darmo, ale jest ryzyko
Wiele osób z pełnym przekonaniem zaprasza pod swój dach pospolite dachowce, traktując to nie tylko, jako sprawienie sobie przyjaciela, ale także formę pomocy bezdomnym zwierzętom. To najczęściej prawda i chyba najważniejszy argument za wyborem dachowca. Koty nierasowe zwykle kończą w schronisku, a przygarnięcie takiego biedaka zawsze jest działaniem szlachetnym.
Ważne!
Należy natomiast uważać z przygarnianiem kotów bezdomnych, żyjących od urodzenia na wolności. One niekoniecznie muszą czuć się komfortowo w towarzystwie człowieka.
Kot nierasowy najczęściej nie będzie nas kosztować ani złotówki – bywa, że kociaki za darmo oddają osoby, których kotka się okociła. W schroniskach także nie pobiera się żadnych opłat. Jest to zatem dobra opcja dla osób, których zwyczajnie nie stać na zakup szlachetnego rasowca.
Bez wątpienia minusem przygarnięcia pod swój dach kota nierasowego jest to, że nigdy do końca nie wiemy, co z niego wyrośnie. Nie jesteśmy w stanie określić rozmiarów dorosłego osobnika, a tym bardziej cech jego charakteru. Wyjściem z tej sytuacji jest więc wzięcie kota już ukształtowanego, jeśli po obserwacji jego zachowania (lub relacji pracowników schroniska) uznamy, że jego osobowość nam odpowiada.