Trzyłapek to popularne określenie na kota, który z jakiegoś powodu nie ma jednej łapki. Dawniej takie koty były skazane na niechybną śmierć gdzieś na ulicy, jednak dziś są coraz chętniej przygarniane przez dobrych ludzi. Też masz na oku takiego nieszczęśnika? Dowiedz się zatem, jak opiekować się kotem bez jednej łapki.
Podstawowa zasada: kot z amputowaną łapą absolutnie nie może być wypuszczany samopas z domu. Szukamy dla niego wyłącznie domu niewychodzącego, ewentualnie z ogródkiem, gdzie właściciel może przez cały czas kontrolować poczynania mruczka.
Częstym błędem, wynikającym po prostu z troski i współczucia, jest robienie wszystkiego za kota. To, że mruczek ma o jedną łapkę mniej nie oznacza jeszcze, że jest kaleką. Kot z trzema łapkami może sobie doskonale radzić z wykonywaniem podstawowych czynności. Wcale nie trzeba go non stop nosić na rękach, wkładać do kuwety czy karmić trzymając na kolanach.
Jest to szczególnie ważne w sytuacji, gdy amputacja została przeprowadzona stosunkowo niedawno. Weterynarz powinien obejrzeć kota nawet raz w miesiącu, aby ocenić, czy rana dobrze się zabliźnia i czy nie wystąpiły jakieś powikłania. W przypadku kota, który miał amputowaną łapę dawno temu, wystarczy standardowy przegląd weterynaryjny raz na pół roku.
Musimy oczywiście pamiętać o ograniczeniach kota z trzema łapkami. Mruczek nie jest tak sprawny jak inne koty, dlatego nie ma sensu motywować go do uprawiania agility, zmuszać do wskakiwania na zwyżki czy wspinania się po drapaku. Jeśli kot będzie mieć na to ochotę i poczuje, że da radę, to sam się na to zdecyduje.
Chodzi tutaj przede wszystkim o zabezpieczenie balkonu, tarasu oraz okien, przez które kot mógłby się wydostać na zewnątrz. Dodatkowo usuwamy wszelkie przedmioty, w które mruczek mógłby się zaplątać lub o nie potknąć i zrobić sobie krzywdę.