Czy wiecie, że statystycznie zaginione koty znacznie rzadziej wracają do swoich właścicieli niż psy? Przyczyn jest co najmniej kilka. Ten wpis dedykujemy wszystkim właścicielom, którzy z jakiegoś powodu sądzą, że „przecież kot nie może się tak po prostu zgubić”. Owszem, może, a w przypadku kotów wychodzących jest to wręcz wielce prawdopodobne!
Mniejsza czujność społeczeństwa
Wyobraźcie sobie, że idziecie ulicą i nagle mija Was zadbany pies bez smyczy, wyglądający na wyraźnie zagubionego. Co robicie? Jako osoby, którym dobro zwierząt leży na sercu, prawdopodobnie chwycicie za telefon i zadzwonicie do schroniska lub lokalnego oddziału animalsów. Bardziej przejęci być może nawet przygarną psa i postarają się odnaleźć jego właściciela.
A teraz zmieńcie jeden element w tej scenie – niech psa zastąpi kot. Prawda, że optyka się zmienia? Bezpański kot nie robi na nikim wrażenia i uznajemy jego widok za coś normalnego. Pewnie po prostu spaceruje po okolicy i bez problemu trafi do domu.
Ta diametralna różnica w ocenie sytuacji zwierzęcia jest kluczowym powodem, dla którego zaginione koty znacznie rzadziej wracają do swoich właścicieli. Po prostu inni ludzie nie chcą im pomóc, bo nie mają świadomości, że zwierzę takiej pomocy potrzebuje.
Problem z czipowaniem
Czipowanie psów jest już w naszym kraju normą, ale nie wiedzieć czemu z kotami idzie jak po grudzie. Wciąż mnóstwo mruczków nie zostało zaczipowanych przez swoich właścicieli. To z kolei bardzo utrudnia odnalezienie kociego domu np. przez pracowników schroniska czy lecznicę weterynaryjną.
Dlatego apelujemy do Was: zaczipujcie swoje koty! Koszt jest niski, wynosi około 50 złotych, a to naprawdę może kiedyś uratować Wasze mruczki przed dramatem spędzenia reszty życia w schronisku!
Zbyt optymistyczne podejście do sprawy
Częściową winę za to, że zagubione koty tak rzadko wracają do domu, ponoszą sami właściciele. W naszym społeczeństwie wciąż pokutuje fałszywe przekonanie, że skoro kot chodzi własnymi ścieżkami, to jak mu się zachce na pewno wróci.
Z tego powodu, co podkreślają chociażby animalsi, właściciele kotów o wiele później rozpoczynają poszukiwania zaginionych zwierzaków. Czasami następuje to nawet dopiero po kilku dniach! W tym czasie kot mógł zostać potrącony przez samochód, poturbowany przez inne osobniki czy zadręczony przez dzieci.
Drodzy właściciele kotów: zwracajcie uwagę na to, kiedy Wasi pupile wracają do domu i nie bagatelizujcie żadnego „spóźnienia”. A jeśli sami zauważycie na ulicy bezpańskiego, wyraźnie zadbanego i zdezorientowanego kota, przywołajcie go do siebie i sprawdźcie, czy przypadkiem nie ma przy obroży numeru telefonu właściciela.