Starość nie radość, czyli o trudach życia z mruczkiem-seniorem

Mateusz Nowak
26.07.2017

Posiadanie kota kojarzy się z samymi przyjemnościami. Pupil chętnie daje się głaskać, przyjemnie mruczy na kolanach swojego pana, jest czysty i doskonale potrafi sam o siebie zadbać. Ten obraz ulega diametralnej zmianie, gdy kot wstępuje w okres starości, a jego życie nieubłaganie zbliża się do końca. Jest to niezwykle bolesne dla wszystkich domowników, szczególnie że kocia starość to także duże obciążenie z czysto praktycznego punktu widzenia.

Większe potrzeby, większe wydatki

Na forach internetowych i portalach poświęconych kotom ten temat niemal nie występuje. Pewnie jest tak dlatego, że przeliczanie miłości do zwierzaka na pieniądze zawsze było traktowane jako coś  okropnego. Tymczasem trzeba stawić czoła faktom. Stary kot to bardzo drogi w utrzymaniu kot.

Kilkunastoletni mruczek wymaga coraz częstszych wizyt u weterynarza. Zapada na różne choroby, traci zęby, przez co musi być karmiony zupełnie inaczej. Niektóre schorzenia oznaczają wdrożenie długotrwałego leczenia, które oczywiście jest bardzo kosztowne. Nie oszukujmy się: nie każdego na to stać.

Nic więc dziwnego, że właściciele często stają przed dramatyczną decyzją i niejako wymuszają na weterynarzu zaproponowanie eutanazji. Nie można tego jednoznacznie oceniać. Jeśli kot cierpi, a właściciele nie mają środków, aby zapewnić mu skuteczne leczenie, wcześniejsze zakończenie życia może być jedynym humanitarnym rozwiązaniem.

Problematyczna opieka

Nawet jeśli starzejący się kot wciąż cieszy się niezłym zdrowiem, to nie da się uniknąć naturalnych procesów fizjologicznych. Mruczek zacznie tracić sierść i to w naprawdę dużych ilościach – nietrudno sobie wyobrazić irytację domowników, którzy będą znajdować kocie włosy na każdym kroku. Czy wystarczy cierpliwości, aby codziennie dokładnie wyczesywać pupila?

Bardzo stary kot zacznie również mieć problemy z higieną. Na pewno będzie się zdarzać niekontrolowane oddawanie moczu czy załatwianie się poza kuwetą. To nie jest przyjemne ani dla kota, ani dla domowników, ale jest codziennością w przypadku mruczących seniorów.

Trud pożegnania

Najgorsza w życiu ze starzejącym się kotem jest jednak świadomość nieuchronnie i szybko zbliżającego się momentu rozstania. Wielu właścicieli w ogóle nie dopuszcza tej myśli do siebie, ale praw natury nie da się oszukać. Trzeba się liczyć z tym, że kilkunastoletni kot może w każdej chwili umrzeć, co jest najbardziej bolesnym elementem opieki nad staruszkiem.

Ten wpis nie powstał po to, aby zniechęcić kogoś do posiadania kota. Zależy nam jednak na tym, aby każdy przyszły właściciel miał świadomość, co go czeka, gdy mruczek przestanie być gibkim i zawsze chętnym do zabawy pupilem. Kocia starość to bardzo trudny temat, ale nie można udawać, że on nie istnieje i zamiatać go pod dywan.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie