Prawie każdy właściciel w końcu stanie przed tym problemem - jak bezpiecznie i bez zbędnego stresu przewieźć kota na dalszą odległość samochodem? Ten dylemat najczęściej pojawia się w okresie wakacyjnym. Nie chcemy przecież rozstawać się ze zwierzakiem, ale z drugiej strony nie w głowie nam narażanie go na traumę. Dlatego przed pierwszą podróżą samochodem trzeba kota do nowej sytuacji przyzwyczaić, a później zapewnić mu bezpieczeństwo.
Kota, który nigdy nie jechał samochodem, na pewno nie wolno drastycznie wtłaczać w nową sytuację. W odróżnieniu od psów te zwierzęta wręcz nie cierpią podróżować autem, dlatego zróbmy wszystko, aby to doświadczenie było dla pupila jak najmniej stresujące. Na początek warto po prostu pójść z kotem do auta, pozwolić mu przespacerować się po wnętrzu i bagażniku. Później włączmy silnik, aby zwierzak oswoił się z jego dźwiękiem.
Kiedy mamy już te pierwsze kroki za sobą, możemy zdecydować się na krótką przejażdżkę, do sklepu albo do parku. Obserwujmy przez cały czas naszego pupila, bo może się przecież okazać, że najzwyczajniej w świecie cierpi on na chorobę lokomocyjną. Wówczas trzeba się zgłosić do weterynarza, a ten dobierze naszemu zwierzakowi odpowiednie leki.
Gdy nasz kot jest już oswojony z samochodem, możemy bez przeszkód zabrać go w dalszą podróż. Jednak do niej również trzeba się odpowiednio przygotować. Podstawą jest kupno specjalnego transportera. Kot pod żadnym pozorem nie może podróżować na kolanach właściciela czy wręcz swobodnie leżeć na tylnej kanapie. Jest to ogromne zagrożenie. Wyobraźmy sobie, że zwierzak się czegoś przestraszył – wówczas może zareagować paniką, wskoczyć na głowę kierowcy i doprowadzić do tragicznego w skutkach wypadku. Zagrożony jest też sam kot, bo w trakcie gwałtownego hamowania wyląduje po prostu na przedniej szybie z rozległymi obrażeniami.
Transporter dobieramy do rozmiarów zwierzaka. Dobrze jest włożyć do niego coś, co naszemu pupilowi będzie kojarzyć się z domem, choćby ulubioną zabawkę albo koc. Bardzo ciekawym i skutecznym pomysłem jest kupno transportera z odpowiednim wyprzedzeniem i postawienie go w domu. Jest spora szansa, że kot się nowym przedmiotem zainteresuje, wejdzie do środka i szybko go zaakceptuje. Wówczas konieczność przebywania w transporterze podczas wielogodzinnej podróży nie będzie dla niego traumą.
Pamiętajcie też, aby w czasie jazdy zapewnić kotu spokój – lepiej zrezygnujmy więc ze słuchania głośnej muzyki. Nie szarżujmy, nie wykonujmy gwałtownych manewrów, bo to wszystko będzie tylko wzmagać stres zwierzaka. Koniecznie róbmy częste przystanki, podczas których kot będzie mógł się napić, coś zjeść i oczywiście się załatwić.
Grunt to dobra organizacja i przewidywanie różnych sytuacji. Jeśli zadbamy o komfort i bezpieczeństwo pupila, to żadna podróż nie będzie mu straszna. Pamiętajcie, że zestresowany kot w samochodzie oznacza mordęgę dla wszystkich pasażerów, a tego przecież jadąc na wakacje chcemy za wszelką cenę uniknąć.