Koty wolno żyjące są stałym „elementem” krajobrazu polskich miast i wsi. Nie są natarczywe, ale trudno ich nie zauważyć, szczególnie jeśli przychodzą pod same drzwi domu, zaglądają do środka przez witrynę okienną czy kręcą się po piwnicy. Miłośnicy zwierząt zawsze mają w takiej sytuacji dylemat: oswoić dzikusa czy lepiej pozwolić wydarzeniom biec własnym torem? Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta. Faktem jest natomiast, że są sytuacje, w których oswojenie dzikusa może mu przynieść więcej szkody niż pożytku.
Nie masz czasu? Nie oswajaj!
Oswojenie dzikiego kota ma sens wyłącznie w sytuacji, gdy naprawdę możesz mu się poświęcić i zamierzasz albo przygarnąć go pod swój dach, albo znaleźć mu dobry dom. W przeciwnym razie ryzykujesz, że zwierzak obdarzy się zbytnim zaufaniem i będzie mieć nadzieje, których Ty nigdy nie spełnisz.
Warto wiedzieć
Behawioryści podkreślają, że największe szanse na oswojenie mają dzikusy w wieku do 3 miesięcy. Im starszy kot, tym trudniej będzie mu przyzwyczaić się do życia w domu.
Często wyjeżdżasz? Nie oswajaj!
Jeśli lubisz podróże, ciągle jesteś w drodze, dużo wyjeżdżasz służbowo, nie wyobrażasz sobie weekendu bez wypadu za miasto – oswojenie kota nie powinno wchodzić w grę. Zwierzę bardzo szybko się do Ciebie przyzwyczai, a raczej uzależni od Twojej pomocy.
Pomyśl, co się stanie, gdy nagle Cię zabraknie, bo postanowisz wyjechać na dwutygodniowy urlop? Czy sąsiedzi Cię zastąpią? Czy kot poradzi sobie we własnym zakresie? Zwierzę nie jest zabawką – nawet dzikus ma uczucia, które trzeba szanować i nie wolno nadszarpnąć jego zaufania.
Nie stać Cię na dobrą karmę? Nie oswajaj!
Ten argument może być dla wielu osób kontrowersyjny. W końcu teoretycznie dla kota korzystniejsze jest jedzenie byle jakiej karmy, niż niejedzenie czegokolwiek. Teoria nie musi mieć jednak potwierdzenia w praktyce. Koty dzikie mają niebywały talent w wynajdywaniu jedzenia, a przede wszystkim nie zatraciły instynktu polowania. Dokarmiając je tanią karmą z marketu, która tak naprawdę jest zbiorem śmieci i trucizn, można im wyrządzić większą krzywdę, niż zostawiając je w spokoju.
Tania karma przede wszystkim ma działanie uzależniające. Koty momentalnie się w niej zakochają, a poza tym stracą zainteresowanie polowaniem, skoro mogą liczyć na zawsze pełną miskę. To z kolei może zrujnować ich układy pokarmowe, doprowadzić je do otyłości, a w konsekwencji przyspieszyć ich śmierć.
Kwestia oswajania dzikusów nie jest więc tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Warto tutaj kierować się prostą zasadą: jeśli nie masz 100% pewności, że chcesz przygarnąć zwierzaka pod swój dach, to lepiej nie ingeruj w jego życie. Oczywiście pomijając sytuacje, gdy kotu ewidentnie grozi niebezpieczeństwo, bo np. jest chory. Wówczas zaalarmuj lokalne towarzystwo opieki nad zwierzętami.