Posiadanie kota (niektórzy twierdzą, że to kot posiada właściciela) wiąże się z całą masą przyjemności, ale również obowiązków. W codziennym zabieganiu można łatwo zapomnieć, że nasze wybory i zachowania mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo oraz komfort mruczącego pupila. Dlatego warto doprowadzić do sytuacji, w której wypracujemy w sobie zalecane nawyki. Kilka prozaicznych czynności, o których powinien pamiętać każdy właściciel kota, wymieniamy w naszym poradniku.
Tutaj chodzi o zapewnienie kotu maksymalnego bezpieczeństwa. Nawet starszy, rozumny osobnik, może mieć potrzebę zaspokojenia ciekawości i przekonania się, czy za oknem nie ma dla niego jakichś atrakcji. Dlatego każdy właściciel powinien pamiętać, by przed wyjściem z domu jeszcze sprawdzić, czy wszystkie okna są zamknięte – szczególnie dotyczy to okna balkonowego.
Czasami kusi, aby przewieźć kota np. do weterynarza na kolanach lub pozwolić mu na swobodne chodzenie po wnętrzu samochodu. Nigdy jednak nie należy tego robić. Nawet krótka podróż samochodem powinna wiązać się z zamknięciem mruczka w transporterze. Robimy to nie tylko dla jego bezpieczeństwa, ale też w celu wyeliminowania ryzyka wypadku.
Wielu właścicieli wychodzi z założenia, że koty najlepiej same organizują sobie czas wolny. Jest w tym dużo racji, natomiast nie zwalnia to właściciela z obowiązku interesowania się kotem i motywowania go do aktywności. W przeciwnym razie mruczek może się szybko rozleniwić, co zawsze zwiększa ryzyko nadwagi czy nawet otyłości.
Zachęcamy do tego, aby robić dokumentację wszelkich niepokojących objawów, które mogą wskazywać na chorobę u kota. Pamięć ludzka jest zawodna i często po czasie okazuje się, że właściciel nie jest w stanie rzeczowo opowiedzieć weterynarzowi o zaobserwowanych problemach. Przykładem takiej dokumentacji może być np. zrobienie zdjęć luźnego stolca czy zapisanie sobie, że tego i tego dnia kot odmówił jedzenia.
To nadrzędny obowiązek każdego właściciela. Oczywiście, że trudno jest czasami odmówić pupilowi jakiejś przekąski. W dłuższej perspektywie prowadzi to jednak do poważnych problemów, w tym otyłości, która stanowi bezpośrednie zagrożenie życia mruczka. Miłość nie uzasadnia przekarmiania pupila.