Temat jest bardzo drażliwy, bo każdy właściciel, który zdążył się mocno przywiązać do swojego kota, ciężko znosi jego stratę. Trzeba jednak przypomnieć, że stara tradycja zakopywania truchła w lesie czy nawet przydomowym ogródku, jest prawnie zakazana. Co w takim razie zrobić ze zmarłym pupilem? Jest kilka możliwości.
Brzmi drastycznie, ale wbrew pozorom jest to bardzo popularna metoda radzenia sobie z problemem truchła martwego zwierzaka. W każdym mieście wojewódzkim działa lecznica weterynaryjna, która przyjmuje zwierzęta do utylizacji. Oczywiście trzeba za to zapłacić – w przypadku kota będzie to zwykle około 100-120 złotych. Co ważne, zwierzę nie musiało zdechnąć w tej lecznicy – właściciel może je przywieźć „z zewnątrz”. Jeśli Twój kot zdechł na stole weterynaryjnym, to zapytaj lekarza, czy nie ma podpisanej umowy z zakładem oczyszczania miasta i czy nie możesz mu zostawić truchła.
Jeśli jakimś wyjątkowym zbiegiem okoliczności w Twoim mieście nie ma lecznicy przyjmującej martwe zwierzęta, to możesz zawieźć truchło kota do najbliższego zakładu utylizacji. Tam także zostanie od Ciebie pobrana opłata, jednak nieco niższa.
Powyższy sposób jest nie do przyjęcia dla wielu właścicieli kotów, ponieważ wiąże się ze spaleniem truchła dawnego przyjaciela wraz z innymi odpadami. Jeśli Cię to przeraża, możesz skorzystać z innej opcji.
Takich obiektów jest w naszym kraju coraz więcej. Nic dziwnego – to całkiem dochodowy biznes. Właściciele, którzy byli bardzo zżyci ze swoimi mruczkami, mogą skorzystać z usługi profesjonalnej firmy prowadzącej cmentarz dla zwierząt domowy.
W zależności od wybranego „pakietu” oferta może dotyczyć samego spopielenia truchła i umieszczenia prochów w urnie, jak również całej otoczki związanej z „ceremonią”. Wszystko tak naprawdę zależy od zasobności portfela właściciela.
Jeśli masz taki kaprys, możesz sobie zażyczyć wykonania efektownego nagrobka z wyrytą podobizną kota. Możesz jednak poprzestać na skromnej płycie. Po pogrzebaniu zwierzaka niezbędne jest jeszcze opłacanie miejsca. Stawki są różne – zwykle nie przekraczają 50 złotych rocznie. Zarządca cmentarza gwarantuje utrzymanie terenu – o „groby” muszą się natomiast martwić sami właściciele.
Za zakopanie martwego zwierzęcia w lesie, na polanie czy nawet we własnym ogródku grozi mandat w wysokości 500 złotych! Nie warto więc ryzykować, bo wystarczy, że doniesie na Ciebie np. „uczynny” sąsiad, aby cała operacja skończyła się dotkliwym uszczupleniem Twojego portfela.
Ponadto warto pamiętać o względach higienicznych. Kocie truchło jest źródłem zanieczyszczeń, które mogą się przedostać do wód gruntowych.