Właściciele kotów mają różne opcje karmienia swoich pupilów. Część stawia na dietę naturalną, opartą o mięso, część wybiera praktyczną karmę suchą, część z kolei stawia na puszki. Gdzieś na szarym końcu tej wyliczanki zawsze pojawiają się saszetki z karmą. Panuje dość powszechne przekonanie, że to „samo zło”, bo z reguły mówimy tutaj o produktach niskiej jakości, które nie mogą stanowić podstawy kociej diety. Nikt jednak nie powiedział, że muszą. Po saszetki warto natomiast sięgać w konkretnych sytuacjach, bo okazują się być bardzo praktyczne i wygodne. Przykłady podajemy w naszym poradniku.
Podczas rodzinnych wyjazdów z kotem saszetki sprawdzają się idealnie. Zajmują bardzo mało miejsca, można je przechowywać np. w samochodowym schowku (oczywiście dbając, by nie były narażone na bardzo wysoką temperaturę) czy chociażby w lodówce turystycznej. Podczas postoju wystarczy tylko wycisnąć zawartość do miseczki. Zdecydowanie polecamy!
Zdarza się, że właściciele zabierają swojego pupila w odwiedziny do znajomych, co samo w sobie może być dość problematyczne. Zwłaszcza, jeśli kot jest bardzo wybredny lub ma specjalną dietę i nie może zjeść tego samego, co mruczek znajomych. W takiej sytuacji również idealnie sprawdzi się saszetka, którą można wziąć do torebki czy nawet kieszeni kurtki.
Saszetki są świetne, gdy właściciele wyjeżdżają na kilka dni i nie mogą zabrać ze sobą kota, przez co ktoś inny musi uzupełniać zawartość miski mruczka – na przykład sąsiedzi, rodzina czy znajomi. Nie każdy chce się „bawić” w odmierzanie porcji suchej karmy, a tym bardziej męczyć z otwieraniem i zgniataniem puszek. Saszetka jest dużo wygodniejsza, a uczynna osoba będzie spać spokojnie wiedząc, że nie pomyliła np. ilości karmy.
Mamy tutaj na myśli wszelkie sytuacje, które wprowadzają nerwowość i sprawiają, że właściciele mają mniej czasu dla swojego mruczącego pupila. Przykładem może być chociażby remont czy zbliżające się święta. Wówczas warto mieć w spiżarni kilka saszetek, które pozwalają szybko i wygodnie nakarmić kota.