Taki dylemat jeszcze do niedawna byłby nie do pomyślenia, jednak nie da się ukryć, że właścicielami kotów są także wegetarianie, którzy z powodów światopoglądowych rozważają rezygnację z podawania pupilowi produktów mięsnych. O ile człowiek może żyć i całkiem nieźle funkcjonować bez mięsa, o tyle kot – nie bardzo. Dlatego zmuszanie kota do diety wegetariańskiej jest bardzo złym pomysłem.
Z tym twierdzeniem nie ma co dyskutować. Nawet zatwardziali wegetarianie nie zmienią faktu, że koci organizm jest wyraźnie przystosowany do trawienia mięsa, a nie produktów roślinnych. Warto zwrócić uwagę na fakt, że kot ma znacznie krótszy układ pokarmowy niż człowiek, co oznacza, że nie jest on stworzony do przyjmowania długo trawionych składników odżywczych.
Najważniejsze w całej dyskusji jest jednak to, że w kocim układzie pokarmowym nie ma enzymów trawiących produkty roślinne. Oznacza to, że każdorazowe zjedzenie posiłku składającego się w przeważającej części z roślin, skończy się dla kota rewelacjami żołądkowymi, a nawet ciężką niestrawnością.
Właśnie dlatego w naturze żaden kot nawet nie spojrzy na rośliny i odżywia się wyłącznie mięsem: ptakami, drobnymi gryzoniami czy resztkami z ludzkiego stołu (w przypadku kotów żyjących w miastach).
Oczywiście w XXI wieku producenci są w stanie spełnić niemal każde życzenie klientów. Nic więc dziwnego, że na rynku pojawiły się już karmy wegetariańskie dla kotów. Ich skład jest mocno kontrowersyjny, jednak zawsze znajduje się w nim jedna istotna pozycja: tauryna.
To właśnie tauryna jest kluczowym składnikiem kociej diety. Organizm zwierzęcia nie jest w stanie samodzielnie jej wyprodukować, ma także niewielkie zdolności jej magazynowania. Oznacza to, że tauryna musi być dostarczana z zewnątrz w postaci posiłków. Naturalnym źródłem tego składnika jest mięso. Kot może jednak dostawać taurynę także w formie suplementacji czy przemyconą we wspomnianej karmie wegetariańskiej.
Jest to jakieś rozwiązanie dla wyjątkowo ideologicznie nastawionych do świata właścicieli, jednak trzeba pamiętać, że karmy wegetariańskie stanowią wyłącznie substytut prawidłowej kociej diety i nigdy nie zastąpią mięsa w 100%.
Podsumowując: żaden kot nie powinien być zmuszany do wegetarianizmu. To wbrew naturze tych zwierząt. Dobro ukochanego pupila powinno być dla właściciela ważniejsze niż nawet szczytne przekonania.