Jako lekarz weterynarii często spotykam się w gabinecie z pytaniem a raczej z przekonaniem, że kobiety w ciąży muszą pozbyć się kota z domu i jestem tym przerażona.Taki mit panuje również wśród osób w mojej rodzinie i znajomych. Jestem zdziwiona tak powszechnej opinii i zdenerwowana, że tak fałszywa wiedza szerzy się na temat tej choroby. Dlatego w tym artykule rozwieję wszelkie wątpliwości i wasze pytania na ten temat.
Jako lekarz weterynarii często spotykam się w gabinecie z pytaniem a raczej z przekonaniem, że kobiety w ciąży muszą pozbyć się kota z domu i jestem tym przerażona.Taki mit panuje również wśród osób w mojej rodzinie i znajomych. Jestem zdziwiona tak powszechnej opinii i zdenerwowana, że tak fałszywa wiedza szerzy się na temat tej choroby. Dlatego w tym artykule rozwieję wszelkie wątpliwości i wasze pytania na ten temat.
Toksoplazmoza to choroba pasożytnicza, która poza życiem płodowym, nie jest zasadniczo groźna, chyba że dotyka osoby z zaburzeniami układu immunologicznego (długotrwałe przyjmowanie leków przeciwzapalnych, wrodzone lub nabyte problemy z odpornością). Wywoływana jest przez jednokomórkowy organizm Toxoplasma gondii. Owszem kot, tak jak i inne ssaki i ptaki jest jej nosicielem, ale zakażenie człowieka od kota jest niezwykle rzadkie.
Szacuje się, że blisko 30% ludności na świecie jest zarażona tym pasożytem. Spożywanie surowego lub niedogotowanego mięsa zawierającego inwazyjne cysty tkankowe jest uważane za najważniejsze źródło zarażeń T. gondii u ludzi, odpowiadające nawet za 30-63% zarażeń w Europie.
Rzeczywiście tylko koty, które są żywicielami ostatecznymi mogą wydalać z kałem formy rozwojowe czyli oocysty, które po 2-5 dniach stają się inwazyjne (jest to tzw. sporulacja oocyst) i zachowują zdolność do zarażenia przez wiele miesięcy. Także, nawet jeżeli kot wydala pasożyta, to musi on poleżeć w kuwecie ponad 48h aby stał się niebezpieczny. Podejrzewam, że większość osób sprząta jednak kuwetę regularnie. Obecność pasożyta w kale kotów stwierdzana jest i tak bardzo rzadko, zaledwie u 1% populacji! Zagrożenie stanowią głównie koty wychodzące, które zarażają się zjadając upolową myszkę lub ptaszka lub koty stołujące się w okolicach gospodarstw, rzeźni i zakładów przetwórczych, zjadając surowe mięso i narządy wewnętrzne zarażonych zwierząt gospodarskich.
Krótko mówiąc Toksoplazmozą możemy zarazić się prędzej poprzez spożycie oocyst w surowym lub niedogotowanym mięsie lub zanieczyszczonych warzywach, owocach, niż poprzez kontakt z kotem.
Zagrożeniem są więc:
Jeżeli już dojdzie do zakażenia, przebiega ona bezobjawowo, najczęściej chory nie wie w ogóle, że choruje, objawy przypominają grypę. Mogą pojawić się stany podgorączkowe, bóle mięśni i głowy, ogólne osłabienie oraz powiększenie węzłów chłonnych. Po przechorowaniu pojawiają się w naszym organizmie przeciwciała IgG, które świadczą o odporności na kolejne zakażenie.
Problem rzeczywiście jest wtedy, kiedy kobieta zachoruje w czasie lub kilka tygodni przed ciążą. Infekcja może przejść przez łożysko do płodu, ale nie musi. Im późniejszy okres ciąży tym większe ryzyko zarażenia płodu, ale mniejsze powikłania choroby wrodzonej. Toksoplazmoza wrodzona może rozwinąć się tylko podczas jednej ciąży. Kolejne nie są zagrożone.
Podstawą rozpoznania pierwotnej toksoplazmozy u kobiety w ciąży jest pojawienia się u niej przeciwciał klasy IgM anty-Toxoplasma, a kilka tygodni później klasy IgG.
W prostych słowach:
Podsumowując, nie taka toksoplazmoza straszna jak ją malują. Nasze koty mogą spokojnie pozostać w naszych domach na czas ciąży. Jeżeli zachowamy podstawowe środki ostrożności oraz zasady higieny nic nam nie grozi i możemy cieszyć się nadejściem nowego członka rodziny razem z naszymi milusińskimi.
Autor Artykułu: Lekarz Weterynarii Paulina Kłosińska
Artykuł partnera