Pamiętacie kota z filmu Shrek, który w słynnej scenie krztusi się czymś, po czym ogłasza, że był to kłaczek? Jasne, było to zabawne, ale problem jest jak najbardziej poważny i prawdziwy. Weterynarze zaobserwowali, że dotyka on ogromną grupę kotów, które w okresie linienia zwyczajnie połykają swoje włosy. Co się następnie z nimi dzieje? Przeczytajcie.
Kule włosowe są bardzo poważnym kocim problemem. Ich tworzenie się w układzie pokarmowym zwierzaka jest zupełnie naturalne i wynika z faktu, że kot podczas wylizywania futra połyka nawet 2/3 swoich włosów. Oczywiście większość z nich powinna być naturalnie wydalona, ale czasami jest to niemożliwe. Problem narasta w okresie linienia, gdy włosów jest bardzo dużo, a ich skumulowanie w układzie pokarmowym w prosty sposób prowadzi do tworzenia się kul włosowych.
Taka kula oczywiście uniemożliwia normalną pracę układu pokarmowego i prawidłowe trawienie. W efekcie może nawet dojść do śmiertelnie niebezpiecznej niedrożności jelit. Nietrudno się chyba domyślić, co się stanie, jeśli kota spotka taki właśnie los. Właściciel jego apatyczność może zrzucić na karb zmiany pogody lub przeziębienia i zbagatelizuje niepokojące objawy. Skutkiem może być niestety śmierć zwierzaka.
Kluczowe dla walki z niebezpiecznymi efektami tworzenia się kul włosowych w przewodzie pokarmowym kota jest dbanie o prawidłową dietę naszego pupila. Chodzi o poprawienie tzw. pasażu jelitowego. W tym celu należy kotu podawać karmę z dużą zawartością włókna pokarmowego. Pomaga ono usuwać kłaczki i wydalać je wraz z odchodami.
Koty to bardzo inteligentne zwierzęta i w naturze same radziły sobie z tym problemem. Jak? Po prostu zjadały różne rodzaje traw, aby podrażnić śluzówkę i doprowadzić do wydalenia zalegających włosów. Kule wylizanej sierści najczęściej bowiem gromadzą się w okolicach przełyku. Oczywiście uniemożliwia to normalne jedzenie, a nawet picie.
Jeśli ten stan będzie długotrwały, kot schudnie, a jego sierść stanie się matowa. Takie objawy trzeba szybko zaobserwować i odpowiednio na nie zareagować udając się do weterynarza.
Właściciel świadomy, że jego kot może mieć problem z zaleganiem kul włosowych w przełyku i innych częściach układu pokarmowego, powinien swojemu pupilowi pomóc. Sama dieta oczywiście nie wystarczy. Najskuteczniejsze okazuje się po prostu odpowiednie pielęgnowanie zwierzaka.
W okresie linienia musimy regularnie i intensywnie szczotkować kocią sierść, najlepiej jest robić to pod włos, bo wówczas wyczeszemy najwięcej martwych włosków. Świetnie sprawdzą się tu dedykowane narzędzia, takie jak metalowe grzebienie do kociej sierści lub trymery. Bardzo dużo uwagi tej czynności powinni poświęcić przede wszystkim właściciele kotów długowłosych.
Pielęgnacja kociaka jest jednak konieczna także poza okresami linienia. Warto przynajmniej raz w tygodniu zafundować swojemu pupilowi taką toaletę i w ten sposób ograniczyć ilość połykanych przez niego włosków. Wówczas prawdopodobnie nigdy nie spotkamy się z problemem popularnych „kłaczków”.