Masz kota i właśnie szukasz mieszkania na wynajem? Z pewnością wiesz zatem, że wcale nie jest to takie proste zadanie. Pomijając już fakt ograniczonej dostępności mieszkań, problem stanowi również to, że jesteś kociarzem lub kociarą. Mamy dla Ciebie kilka wskazówek, które warto wykorzystać na etapie poszukiwania mieszkania do wynajęcia.
To najważniejsza zasada. Wiele osób niestety ukrywa przed właścicielami, że mają kota, ponieważ obawia się odmowy wynajęcia mieszkania. Takie postępowanie jest krótkowzroczne – właściciel w końcu i tak zorientuje się, że w jego lokalu mieszka kot, co w skrajnym przypadku może być powodem wypowiedzenia umowy najmu.
Na szczęście coraz więcej właścicieli reguluje kwestię zwierząt już w treści ogłoszenia. Jeśli jest w nim napisane, że lokator może mieć kota czy inne zwierzę, a lokalizacja, metraż i wysokość czynszu Ci odpowiadają, to chwytaj za słuchawkę i dzwoń.
Kryterium to spełnia mieszkanie, w którym np. zamontowano specjalne siatki w oknach lub – jeszcze lepiej – na balkonie. Od razu widać, że w takim mieszkaniu musiała mieszkać osoba posiadająca kota lub koty, co jest dobrym znakiem. Unikniesz w ten sposób dodatkowych kosztów, mając przy tym możliwość swobodnego wypuszczania mruczka na balkon i zostawiania go samego w mieszkaniu przy uchylonych oknach.
Nawet jeśli właściciel twierdzi, że nie ma nic przeciwko trzymaniu kota w mieszkaniu, to i tak warto z nim omówić kilka istotnych szczegółów. Przede wszystkim zapytaj o kwestię ewentualnych szkód wyrządzonych przez zwierzę. Zostaną one pokryte z kaucji, natomiast warto wiedzie, czy np. meble lub inne przedmioty pozostawione w mieszkaniu nie mają szczególnej wartości materialnej lub sentymentalnej.
Jeśli mieszkanie nie jest przystosowane dla kota, a ma balkon i chcesz zamontować na nim siatkę zabezpieczającą, to musisz uzyskać na to zgodę właściciela. Takie rzeczy ustala się przed podpisaniem umowy, aby później uniknąć kłopotliwych sytuacji.