Szykujesz się do kapitalnego remontu w domu czy mieszkaniu? Już współczujemy! Jeśli w ramach prac planujesz wymianę okładziny podłogowej, bo obecna jest już mocno sfatygowana (a łapy w tym mieszał kot), to masz świetną okazję do tego, aby uniknąć podobnych problemów w przyszłości. Grunt to wybrać odpowiednią okładzinę podłogową, która bez problemu zniesie kontakt z kocimi pazurami, rozlaną wodą czy mokrą karmą. Mamy dla Ciebie kilka propozycji.
Jeśli celujesz w panele podłogowe, to zdecydowanie rekomendujemy zakup takich o klasie co najmniej AC4. Są one bardzo odporne na uszkodzenia mechaniczne, w tym zarysowania, które są zmorą właścicieli kotów. Nawet jeśli Twój mruczek pozwoli sobie na ostrzenie pazurków o podłogę, to takim panelom nie powinno się nic wielkiego stać.
Rada
Jeśli budżet Ci na to pozwala, to warto postawić na panele winylowe – są niezwykle odporne na uszkodzenia i niewrażliwe na zarysowania.
Płytki ceramiczne mają tę zaletę, że kot z pewnością nie będzie w stanie uszkodzić ich powierzchni. Dodatkową zaletą jest to, że nawet jeśli mruczek przewróci miskę z wodą, to tak wykończonej podłodze nic się nie stanie. Z drugiej jednak strony ceramika jest zimna i śliska, co może nieco utrudniać kotu poruszanie się po domu.
Tutaj nie mamy żadnych wątpliwości: wykładzina nie jest dobrym materiałem do wykończenia podłogi w domu zamieszkanym przez kota. Każdemu mruczkowi może się zdarzyć oddać mocz poza kuwetą, zwymiotować czy wynieść z kuwety żwirek nasączony uryną. Usunięcie nieprzyjemnego zapachu z wykładziny – a już szczególnie sztucznej – może być bardzo trudne.
Rada
Z tego samego powodu odradzamy zakup dywanu np. do salonu.
Coraz więcej osób decyduje się wykończyć podłogę betonem przemysłowym, co świetnie pasuje do nowoczesnych wnętrz. Taka podłoga jest w pełni odporna na wszelkie uszkodzenia, do jakich może doprowadzić kot. Jest ona jednak także zimna, co nie służy szczególnie starszym mruczkom.