Choć zdecydowana większość ludzi traktuje koty w kategorii mruczących przyjaciół, to jednak nadal zdarza się, że główną motywacją do przygarnięcia mruczka pod swój dach jest chęć zabezpieczenia się przed plagą myszy. Dotyczy to szczególnie osób mieszkających na wsi, które już wiedzą, jak problematyczna może być obecność gryzoni w domu. Warto zatem wiedzieć, że wbrew stereotypowi nie każdy kot poluje na myszy.
Behawioryści nie są zgodni, co właściwie determinuje to, czy kot będzie łowny czy też nie. Nie da się tego rozpoznać na wczesnym etapie życia mruczka, co niestety rodzi później pewne nieporozumienia. Jeśli właściciele zdecydowali się na posiadanie kota, bo chcieli, aby ten rozwiązał ich problem z gryzoniami, po czym mruczek nie wywiązuje się ze swoich „obowiązków”, pojawia się poważny problem. Może się to nawet skończyć wyrzuceniem kota z domu.
Istnieje wiele teorii mających uzasadnić, dlaczego jedne koty chętnie polują na myszy, a inne kompletnie nie zawracają sobie tym głowy. Ta najbardziej wiarygodna została poparta testami, które wykazały, że łowność nie jest kwestią charakteru czy instynktu, ale wychowania.
Okazuje się, że jeśli kot został zabrany od matki zbyt wcześnie (przed 12 tygodniem życia), to szanse na to, że będzie polować na myszy, są znacznie mniejsze, ponieważ matka nie zdążyła go tego nauczyć. Z drugiej strony może się zdarzyć, że sama kocia mama nigdy nie polowała, a więc nie przekaże tej umiejętności kociętom – niezależnie od tego, jak długo będą przebywać pod jej opieką.
Warto wiedzieć
Brak zainteresowania polowaniem na myszy u dorosłego osobnika może być sygnałem świadczącym o tym, że kot został w przeszłości porzucony przez matkę.
To jasne, że jeśli właścicielom zależało na tym, by kot rozwiązał problem gryzoni, a tego nie zrobił, pojawia się frustracja. Nie jest to jednak powód, aby pozbywać się mruczka z domu. Należy zaakceptować fakt, że kot nie należy do osobników łownych. Z gryzoniami można walczyć na wiele innych sposobów i wcale nie trzeba do tego „zatrudniać” kota.
Na marginesie dodajmy, że często już sama obecność kota w domu odstrasza gryzonie i znacząco ogranicza ich liczebność. Myszy czy szczury doskonale wyczuwają bliskość ich naturalnego wroga, co może zmusić je do wyprowadzki.