Jeśli od dawna dyskutujecie w rodzinnym gronie o posiadaniu jakiegoś zwierzaka, natomiast ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, to nie wychodź przed szereg. Pomysł zaskoczenia rodziny przygarnięciem lub zakupem kota wydaje się być świetny, natomiast w gruncie rzeczy jest niemądry. Dlaczego kot nie może pełnić roli niespodzianki dla rodziny? Oto najważniejsze argumenty.
Co prawda statystycznie tzw. „alergię na kota” ma tylko 10 proc. społeczeństwa, ale w praktyce nieznośne objawy występują o wiele częściej – to przede wszystkim łzawienie oczu, katar oraz duszność. Jeśli nie masz 100 procent pewności, że żadne z domowników nie zdradza objawów alergii na kocie białko, to zapomnij o zrobieniu rodzinie takiej niespodzianki.
Jeśli okaże się, że ktoś nie może przebywać w towarzystwie kota lub co gorsza objawy alergii będą bardzo silne, to w skrajnym scenariuszu konieczne będzie nawet pozbycie się zwierzęcia – a to przecież nie jest zabawka.
Tak, koty są mniej angażujące niż psy. W zasadzie trzeba im tylko zapewnić jedzenie, wodę, odrobinę bliskości i regularnie czyścić kuwetę. Z kotami wychodzącymi to już w ogóle jest „życie jak w Madrycie”. Mimo wszystko mówimy tutaj o żywym zwierzęciu, za które właściciele biorą odpowiedzialność.
Zaskakując rodzinę przygarnięciem lub zakupem kota nie bierzesz pod uwagę, że np. partnerka marzy o długiej podróży w egzotyczne strony świata – kto w tym czasie zaopiekuje się kotem? No właśnie…
Osobom wahającym się, czy kot rzeczywiście jest zwierzęciem dla nich, zawsze proponujemy prosty test. Wyobraź sobie, że wracasz dziś po południu do domu i znajdujesz w nim rozdartą kanapę oraz porysowaną szafkę RTV z frontami na wysoki połysk. Co robisz? Czy łatwo będzie Ci to przełknąć? No właśnie…
Koty niestety mają zwyczaj niszczenia różnych rzeczy (choć one tak tego nie odbierają), przynajmniej w młodym wieku. Dlatego zakup czy przygarnięcie mruczka bez bardzo dokładnego przemyślenia tego pomysłu i omówienia go z rodziną jest czymś, co kategorycznie odradzamy.