Szczęśliwcy, którzy mają w domu i kota, i kominek, muszą bardzo uważać. Mruczki niestety uwielbiają wygrzewać się przy kominku, co przy odrobinie nieuwagi może się skończyć nawet bardzo dotkliwymi poparzeniami. Koniecznie trzeba tutaj zadbać o bezpieczeństwo pupila, aby jednocześnie nie musieć rezygnować z przyjemności obserwowania żywego ognia w kominku. Kilka wskazówek znajdziesz w naszym poradniku.
Mamy tutaj na myśli sytuacje, gdy kominek nie jest rozpalony, ale już budzi ciekawość kota. Kategorycznie zabraniaj mruczkowi podchodzenia do wkładu kominkowego. Nie pozwalaj mu lizać szyby, wkładać głowy do środka, gdy usuwasz popiół, bawić się uchwytem od szybra etc.
Na rynku są dostępne specjalne osłony, które chronią przed dostępem do wkładu kominkowego. Co prawda wymyślono je dla rodziców dzieci, ale śmiało można zastosować taką osłonę także po to, aby zminimalizować ryzyko wypadku z udziałem kota. Pamiętaj jednak, by wybrać osłonę ustawianą bezpośrednio przed wkładem, która uniemożliwia dotknięcie rozgrzanej szyby – osłony w formie parawanów ustawiane na podłodze się nie sprawdzą, bo to dla kota żadna przeszkoda.
Jest to całkiem sprytny sposób na to, aby kot był syty i cały. Układając legowisko mruczka w pobliżu wkładu kominkowego zaspokoisz jego potrzebę wygrzania ciała, co powinno mu w zupełności wystarczyć. Kot raczej nie będzie szukać innych metod na to, aby skorzystać z ciepła emitowanego przez kominek, np. kłaść się na marmurowej płycie – byłoby to dla niego bardzo niebezpieczne. Warto więc spróbować.
Niebezpiecznym momentem dla mruczka jest chwila, w której właściciel dokłada drew do żaru. Ciekawski kot może chcieć sprawdzić, co też ciekawego robi jego pan i np. oprzeć się o rozgrzane drzwiczki wkładu kominkowego. Jeśli więc kot jest w pomieszczeniu, to albo zamknij go w innym pokoju, albo poproś drugą osobę o przypilnowanie pupila na czas dokładania drew.