Kaganiec dla kota: kiedy się przydaje?

Już sama idea kagańca dla kota może się wydawać skrajnie absurdalna. W końcu mruczki, nawet pomimo posiadania ostrych zębów, nie są w stanie zrobić człowiekowi poważnej krzywdy. A jednak coraz częściej widuje się koty z założonym kagańcem. W naszym poradniku wyjaśniamy, w jakich sytuacjach ten element może być przydatny, a wręcz niezbędny.

Wizyta u weterynarza

Na początek wyjaśnijmy może, że kaganiec dla kota, w przeciwieństwie do tego przeznaczonego dla psa, nie powinien być zakładany mruczkowi na dłuższy czas. Pełni on wyłącznie funkcję prewencyjną w momencie, gdy istnieje ryzyko agresywnego zachowania. Dlatego zdecydowanie najczęściej kocie kagańce stosuje się w gabinetach weterynaryjnych. Niektóre lecznice mają je na wyposażeniu i użyczają ich kocim pacjentom na czas zabiegu czy wizyty kontrolnej.

Jeśli kot bardzo boi się weterynarza i przejawia zachowania agresywne, należy użyć kagańca – dla bezpieczeństwo zarówno mruczka, jak i lekarza. W takim kagańcu kot nie może zrobić weterynarzowi krzywdy, co pozwala szybko i bezstresowo przeprowadzić niezbędne czynności.

Podczas pielęgnacji

Wiele kotów nie znosi, gdy właściciele poddają je zabiegom pielęgnacyjnym, chociażby myciu czy czesaniu. Jeśli mruczek reaguje na to agresją, to nie ma sensu się z nim męczyć – lepiej zastosowań kaganiec. Po kilku chwilach zwierzak się uspokoi i nie mając wyjścia podda pielęgnacji, nie robiąc przy tym krzywdy właścicielowi.

Rada

W przypadku kotów panicznie reagujących na zabiegi pielęgnacyjne, kaganiec należy założyć jeszcze przed próbą np. wyczesania sierści pupila. Gdy kot wpadnie już w amok, będzie to znacznie trudniejsze.

W trakcie rekonwalescencji

Koci kaganiec stosuje się również w sytuacji, gdy po zabiegu kot nie powinien wylizywać ran czy podgryzać opatrunku. Jest to normalne zachowanie, wynikające z instynktu mruczka. Aby przed tym zapobiec używa się specjalnego kagańca, który pozwala kotu w miarę normalnie funkcjonować, ale jednocześnie uniemożliwia swobodne operowanie językiem czy zębami w niezaleczonej okolicy.

Podobnie będzie w przypadku, gdy chociażby właściciel spryska kocią sierść preparatem na pchły i kleszcze – do czasu wchłonięcia substancji przez włosy kot nie powinien mieć możliwości jej zlizywania.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie