Często nawet nie wiemy o ich istnieniu, nie zauważamy ich ciężkiej pracy i poświęcenia. Lokalne fundacje założone przez wolontariuszy niosących pomoc bezdomnym kotom nie mają łatwego życia. Są notorycznie niedofinansowane, z ledwością wystarcza im środków na ratowanie obecnych podopiecznych, ale nie mogą już sobie pozwolić na przygarnięcie kolejnych schorowanych, porzuconych mruczków. Nie chcesz przechodzić obok tego obojętnie? W takim razie dowiedz się, jak i Ty możesz realnie pomóc lokalnym fundacjom ratującym bezdomne koty.
Tutaj nie ma o czym dyskutować. Przekazanie pieniędzy, na przykład wpłacenie ich bezpośrednio na konto zweryfikowanej fundacji czy dorzucenie się do zbiórki na jednym z portali internetowych jest bezsprzecznie najlepszą rzeczą, jaką można zrobić dla wolontariuszy.
Fundacja sama wie, jakie są jej potrzeby, dlatego optymalnie wykorzysta datki dobrych ludzi. To lepsza opcja niż zasypywanie fundacji darami rzeczowymi, z których większość do niczego się nie nadaje i stanowi tylko problem.
Wspomniane już dary rzeczowe, choć wierzymy, że dawane z dobrego serca, bywają naprawdę problematyczne dla fundacji. Dlaczego? Ponieważ zajmują mnóstwo miejsca, a tego nigdy nie jest za wiele. Ktoś musi te dary przejrzeć, posegregować, poukładać – wolontariusze nie mają na to czasu, ponieważ wciąż zajmują się chorymi kotami, a także normalnie chodzą do pracy zawodowej czy się uczą.
Dlatego jeśli chcesz przekazać jakieś dary na rzecz fundacji zajmującej się bezdomnymi kotami, to najpierw się z nią skontaktuj i zapytaj, co tak naprawdę jest potrzebne.
Bardzo dobrą formą pomocy jest właśnie reklamowanie fundacji wśród swoich znajomych. Możesz udostępnić link do profilu fundacji na Facebooku, udostępniać jej posty czy nawet napisać do znajomych, że istnieje taka i taka fundacja, że robi świetne rzeczy i bardzo potrzebuje pomocy. Wystarczy, że na Twój apel odpowie kilka osób, a sytuacja fundacji diametralnie się zmieni.
Na pewno warto również sprawdzić, czy lokalna fundacja nie ma statusu Organizacji Pożytku Publicznego. Jeśli tak, to z pewnością można jej przekazać 1% podatku, co także nic nie kosztuje, stanowi realną finansową pomoc.