Z tytułowym problemem (choć czy to na pewno problem?) spotkali się niejedni świeżo upieczeni rodzice, którzy jednocześnie są właścicielami kota. Mruczki, z natury wycofane, bardzo często garną się do niemowląt. Maleńkie dzieci budzą w nich ciekawość, która nierzadko przeradza się w fascynację. Może nawet dojść do tego, że kot będzie usilnie próbował wchodzić do niemowlęcego łóżeczka i spać z dzieckiem. Zakazywać czy pozwalać?
Bliskość ze zwierzęciem ma wiele zalet
Z emocjonalnego punktu widzenia zapewnienie niemowlęciu bliskości z kotem ma same plusy. Dziecko, które od maleńkości ma do czynienia ze zwierzętami, szybciej się rozwija, jest bardziej empatyczne, a także o wiele rzadziej cierpi na alergie – również pokarmowe.
Spójrzmy na to także z kociej perspektywy. Jeśli mruczek szybko zaakceptuje czy wręcz pokocha niemowlę, to nie będzie w przyszłości żadnych problemów z pogodzeniem interesów dziecka i kota. Będą żyć ze sobą w przyjaźni, co wcale nie jest tak oczywiste (wiele kotów wręcz nie znosi dzieci).
Pozwalać, ale…
Rodzice, którzy nie widzą przeciwwskazań w tak zażyłej relacji kota z niemowlęciem, powinni oczywiście pamiętać o podstawowych zasadach zdrowego rozsądku. Po pierwsze: zwierzę musi być pod stałą kontrolą weterynarza. Po drugie: odrobaczanie, regularne szczepienia to absolutna podstawa. Po trzecie: higiena, czyli kontrolowanie, czy kot nie wchodzi do łóżeczka z przyczepionymi do odbytu kawałkami żwirku.
Uwaga na próby dominacji
Kot może garnąć się do niemowlęcia z nie do końca zdrowych pobudek. Zdarza się, że jest to dla mruczka świetna okazja, by zaakcentować swoją dominację. Kot wyczuwa, że dziecko jest bezbronne i raczej nie stanowi dla niego zagrożenia.
Próby zdominowania niemowlęcia mogą wyglądać pociesznie, ale z drugiej strony mogą też być niebezpieczne dla dziecka. Wystarczy gwałtowny ruch, który zaskoczy kota, by mruczek np. postanowił użyć pazurków do obrony. U takiego maluszka może się to skończyć bardzo dotkliwymi ranami i niepotrzebnym bólem.
Z tego samego powodu rodzice nigdy nie powinni zostawiać kota sam na sam z niemowlęciem. Ktoś zawsze musi być obok, by móc odpowiednio wcześnie zareagować na niepożądane zachowanie mruczka, np. chodzenie po twarzy dziecka czy drapanie pościeli. Jak zawsze więc apelujemy o umiar i wyznaczenie jasnych granic, których kotu nie wolno przekraczać. Nawet jeśli rzeczywiście mocno pokochał nowego członka rodziny.