Podobno przynosi pecha, niektórzy widzą w nim ucieleśnienie nieczystych mocy, inni się ich go zwyczajnie boją. Czarny kot to bez wątpienia jedna z najważniejszych zwierzęcych archetypów. Na szczęście nie brakuje zwolenników mruczków o takim umaszczeniu. Jeśli rozważasz właśnie przygarnięcie kota, na przykład ze schroniska, to weź pod uwagę czarnulka. Dlaczego warto zamieszkać pod jednym dachem z czarnym kotem? Sprawdź te argumenty.
Czarny kot jest tak wyjątkowy, że trudno byłoby go zignorować. Żadne inne umaszczenie nie budzi tak silnych emocji. Jeśli więc zależy Ci na tym, aby mieć kota, który zachwyci Twoich gości i będzie żywą ozdobą mieszkania czy domu, to wybór jest oczywisty.
Oczywiście piękno podlega indywidualnej ocenie i jest kwestią silnie subiektywną. Trudno byłoby się natomiast nie zgodzić z tym, że kot o kruczoczarnym umaszczeniu prezentuje się wyjątkowo efektownie. Zwłaszcza, gdy jego sierść jest zadbana, wypielęgnowana i lśniąca – warto o to zadbać np. poprzez stosowanie wartościowych dodatków odżywczych do karmy.
Czarny kot ma wyjątkowo głębokie, przenikliwe spojrzenie. Wynika to z silnego kontrastu między czarnym jak węgiel umaszczeniem, a zielonkawymi lub bursztynowymi ślepiami. Takie połączenie prezentuje się niezwykle efektownie, frapująco, może nawet niepokojąco. Jeśli widzisz w kotach coś więcej niż tylko domowych pupilów, to czarny osobnik powinien Ci przypaść do gustu.
Co prawda nie ma żadnych badań, które dowodziłyby, że koty o czarnym umaszczeniu „gubią” mniej sierści, natomiast pewne jest, że czarne włoski są mniej widoczne czy to na podłodze, czy na ludzkich ubraniach. Jeśli nie cierpisz widoku kłaczków, zależy Ci na utrzymaniu porządku w mieszkaniu lub w domu, a nie masz też czasu na codzienne odkurzanie, to postaw właśnie na czarnego kota.