Dwa koty to szczęśliwe koty – przynajmniej w teorii. Wielu właścicieli jednego mruczka po czasie decyduje się przygarnąć pod dach drugiego osobnika. To dobry pomysł, ponieważ koty we dwójkę nie powinny się nudzić, co jest szczególnie ważne w przypadku zwierząt niewychodzących. Ważną wskazówką dla właścicieli jest ta, aby nie ingerować w relację dwóch kotów, nawet jeśli wydaje się ona nieprzyjazna. Dlaczego? Oto główne powody.
Koty nie są szczególnie wylewne w okazywaniu uczuć, zwłaszcza przedstawicielom tego samego gatunku. Dlatego nie zakładaj, że dwa mruczki muszą się od razu pokochać, szaleć po całym domu i wszystko robić razem. To nierealne. Koty mają silną potrzebę niezależności, dlatego na pewno wyznaczą własne strefy komfortu, które będą nieprzekraczalne dla drugiego osobnika.
Wielu właścicieli niestety wychodzi z założenia, że skoro koty żyją pod jednym dachem, to muszą żyć ze sobą w zgodzie i wręcz za sobą przepadać. To tak nie działa. Pamiętajmy, że koty nie wybrały sobie towarzystwa, zostały wtłoczone w jakąś sytuację, która niekoniecznie im odpowiada. Dlatego zostaw rzeczy same sobie – mruczki na pewno ustalą zasady funkcjonowania we wspólnym środowisku, co nie oznacza, że muszą zostać przyjaciółmi.
Często jest tak, że koty tylko na pozór za sobą nie przepadają. Wiele osób niepoprawnie interpretuje kocie sygnały, z góry uznając, że skoro jeden kot syczy na drugiego, to na pewno nic z tej relacji już nie będzie. Koty mogą w ten sposób rozwiązywać jakieś konflikty, po czym wrócą do normalnych kontaktów – na przykład wspólnej zabawy pod nieobecność właścicieli.
Reagować należy wyłącznie na ewidentne akty agresji, które wymagają stanowczej interwencji właściciela i może nawet odseparowania kotów na dłuższy czas.