Czy trzeba się bać adopcji kota po ciężkich przejściach?

Adoptowanie bezdomnego kota to piękny gest, którym realnie zmieniamy świat na lepsze. W schroniskach i lokalnych fundacjach są tysiące mruczków czekających na nowy dom. Wiele z nich na szczęście dość szybko znajduje właścicieli, natomiast w zupełnie innej sytuacji są koty po ciężkich przejściach – schorowane, odratowane z choroby, po wypadkach, kalekie. Czy rzeczywiście trzeba się bać ich adopcji? Oczywiście, że nie, a argumenty znajdziesz w naszym artykule.

Koty są już po profesjonalnym leczeniu

Na początek warto wyjaśnić, że fundacja czy schronisko nigdy nie udostępniają do adopcji kotów w bardzo złym stanie zdrowotnym. Jeśli trafia do nich mruczek po wypadku samochodowym, pogryziony przez inne osobniki, skrajnie wychudzony czy cierpiący na jakąś chorobę, to najpierw musi zostać wyprowadzony na prostą.

Nie zawsze się to udaje i zdarza się, że w fundacjach/schroniskach koty po prostu umierają. Te, które zostały wyleczone, często ogromnym nakładem sił i pieniędzy, mogą już trafić do nowego domu. Nie musisz się więc obawiać, że np. fundacja podrzuci Ci kukułcze jajo.

W przypadku kotów, które muszą mieć kontynuowane leczenie, zawsze można też liczyć na dalsze wsparcie fundacji, chociażby w zakresie udzielania porad telefonicznych czy podzielenia się kontaktami do sprawdzonych i niedrogich specjalistów.

Taki mruczek będzie szczególnie oddany

Koty po ciężkich przejściach mają stosunkowo niewielkie szanse na znalezienie nowego domu. Obserwują natomiast, jak inne mruczki wokół nich są adoptowane przez dobrych ludzi. Gdy już tracą nadzieję i nagle zostanie im ona przywrócona, to naturalne jest, że czują z tego powodu ogromną wdzięczność.

Paradoksalnie więc odratowany z wypadku czy choroby kot może być mniej problematyczny niż też w 100% zdrowy. Przede wszystkim będzie oddany swoim nowym właścicielom za daną mu szansę.

Idealny materiał na domowego kanapowca

Schorowane koty, często kalekie, bez jednego oka czy łapki, siłą rzeczy mają ograniczone możliwości w zakresie zachowania wysokiej aktywności fizycznej. Niekoniecznie też są zainteresowane uciekaniem z domu – raczej preferują wylegiwanie się na kanapie, blisko kaloryfera.

Jeśli więc szukasz typowego kanapowca, który będzie kotem niewychodzącym, to taki nieszczęśnik jest idealnym wyborem

I nie zapominajmy o jeszcze jednym: bezcennym poczuciu, że zrobiło się coś naprawdę dobrego.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie