Święta Bożego Narodzenia są czasem, który wywołuje pozytywne emocje u większości z nas. Co ciekawe, lubią je także koty, choć są takie elementy bezpośrednio związane ze świętami, które ewidentnie działają mruczkom na nerwy. W naszym poradniku, nieco z przymrużeniem oka, wymieniamy te rzeczy, które koty w świętach lubią, a także te, których nie znoszą.
Z perspektywy kota największą zaletą świąt jest oczywiście to, że w domu – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – pojawia się mnóstwo przysmaków, zwłaszcza ryb pod najróżniejszymi postaciami. Co prawda karmienie kota potrawami dla ludzi nie jest najlepszym pomysłem, ale umówmy się: kto z nas odmówi mruczkowi odrobiny przyjemności w tym wyjątkowym czasie?
Kolejnym plusem świąt z kociego punktu widzenia jest również fakt, iż przez tych kilka dni wszyscy domownicy są do jego dyspozycji. No, może nie do końca, bo przecież ktoś te święta musi przygotować, ale jednak na pewno nie jest nudno. W domu pojawia się też nowa, rewelacyjna „zabawka”, czyli choinka i wiszące na niej bombki czy łańcuchy.
Skoro o zabawkach mowa, to akurat okres Bożego Narodzenia, a zwłaszcza sama Wigilia, są wręcz wymarzonym momentem dla każdego kota, który lubi aktywnie spędzać czas. Ni z tego, ni z owego do jego dyspozycji są najróżniejsze papierki, świecidełka, kokardki i wstążki po rozpakowanych prezentach. Większość mruczków nie przepuści okazji, aby się nimi pobawić.
Żeby nie było aż tak różowo, musimy wspomnieć o tych elementach świąt, które działają kotom na nerwy. Przede wszystkim jest to chaos i rozgardiasz. Koty nie za bardzo mają świadomość, że oto zbliża się ważny czas dla większości ludzi. Mruczki preferują constans, nie lubią zmian, a tym bardziej tych gwałtownych. Nowy wystrój, ozdoby, nawet choinka oraz wyczuwalna nerwowość – to wszystko może wpędzić kota w niemały stres.
Innym minusem świąt Bożego Narodzenia z punktu widzenia kota jest to, że domownicy ciągle odganiają go od tych wszystkich ciekawych rzeczy, a już szczególnie od choinki i pięknie zapakowanych prezentów. Nie pozwalają mu też wskakiwać na blat kuchenny podczas przygotowywania pysznych potraw, a gdy do domu przychodzą goście, mruczek często zostaje sam w osobnym pomieszczeniu.