Atak paniki u kota: co robić?

Koty są zwierzętami dość stabilnymi emocjonalnie, co nie zmienia faktu, że są też bardzo wrażliwe na gwałtowne zmiany w swoim życiu. To tłumaczy, dlaczego mruczki potrafią się śmiertelnie obrazić na swoich właścicieli za to, że ci postanowili zrobić remont czy choćby wyjechać na kilka dni. To jednak i tak nic z tym, jakie konsekwencje może nieść ze sobą przeżycie przez kota traumy. Mruczek manifestuje to atakiem paniki, który wygląda bardzo groźnie. Jak się wtedy zachować?

Objawy ataku paniki u kota

Koty bardzo różnie reagują na silny stres, stąd wymienione poniżej objawy nie muszą wystąpić u każdego mruczka. Wiele z nich jednak się powtarza, dlatego radzimy, aby ich nie bagatelizować i zawsze powiązać je z możliwym przeżyciem przez mruczka traumy:

  • Drgawki, toczenie piany z pyszczka
  • Konwulsyjne wydrapywanie sierści
  • Zesztywnienie
  • Padnięcie na podłogę bez ruchu
  • Niekontrolowane oddanie moczu lub wypróżnienie się poza kuwetą
  • Drżenie mięśni
  • Zawodzenie
  • Przyspieszony oddech
  • Bieganie po pokoju, obijanie się o różne przedmioty
  • Problemy z utrzymaniem równowagi

Są to bardzo niepokojące objawy, które najczęściej mają związek właśnie z atakiem paniki. Pamiętajmy przy tym, że taką reakcję może wywołać właściwie cokolwiek, nawet rzeczy, na które ludzie nie zwracają uwagi. U wyjątkowo wrażliwych mruczków atak paniki może być spowodowany nawet zmianą umiejscowienia legowiska czy podaniem nowej karmy.

Co robić? Jak zareagować?

Atak paniki u kota jest ciężkim przeżyciem również dla właściciela. Najgorsze, co można wtedy zrobić, to… wtórować mruczkowi. Właściciel nie może okazywać zdenerwowania i powinien za wszelką cenę uspokoić swojego pupila. Jeśli podczas ataku kot biega po pokoju i może zrobić sobie krzywdę, należy usunąć wszelkie luźne przedmioty. Bardzo ważne jest, aby zachęcić kota do ułożenia się na kolanach właściciela. Delikatna głaskanie powinno pomóc. Pamiętajmy, aby wyłączyć telewizor, radio i zachowywać się cicho.

Gdy atak minie, nadal obserwujemy mruczka, aby ewentualnie stwierdzić inne niepokojące zachowania. Pilnujemy, aby zwierzak zjadł posiłek, choć nie musi to być od razu pełna miska karmy. Jeśli sytuacja z napadami regularnie się powtarza, należy skonsultować się z weterynarzem – może to mieć związek z jakimś urazem neurologicznym. 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie