Większość właścicieli kotów wie, jak stresująca jest wizyta w lecznicy weterynaryjnej – i to zarówno dla kota, jak i jego człowieka. Mruczek jest nerwowy, bywa agresywny, później przez kilka dni ostentacyjnie okazuje, że jest obrażony na cały świat. Nic dziwnego, że wiele osób preferuje wizyty domowe weterynarza. W naszym artykule omawiamy kilka zalet tego rozwiązania.
Podstawowym powodem, dla którego warto rozważyć wizyty domowe weterynarza, jest komfort kota. W znanym sobie środowisku będzie to dla niego mniej stresujące doświadczenie, dzięki czemu kot nie powinien aż tak protestować przeciwko badaniu czy szczepieniu. Jest to zdecydowanie najlepsza opcja w sytuacji, gdy kot wręcz panicznie boi się wizyty w lecznicy weterynaryjnej.
Niezaprzeczalną zaletą wizyt domowych weterynarza jest wygoda właścicieli, którzy nie muszą już męczyć się z zaganianiem kota do transportera, jechać z nim często na drugi koniec miasta, czekać w kolejce, a następnie wracać do domu ze znerwicowanym mruczkiem. Warto wspomnieć tutaj także o niebagatelnej oszczędności czasu, co docenią osoby mocno zapracowane.
Wizyty domowe są oczywiście droższe niż stacjonarne, w lecznicy, natomiast jeśli właściciele nie muszą oszczędzać każdej złotówki, to warto wydać około 20% więcej za usługę realizowaną w domu. To niewielka cena za wygodę, jaką gwarantuje to rozwiązanie.
Nie chodzi o to, aby weterynarz zaglądał w każdy kąt i zwracał uwagę np. na nieporządek. Mamy na myśli to, że lekarz może zauważyć jakieś elementy wyposażenia stanowiące zagrożenie dla kota – na przykład trujące gatunki roślin, przedmioty, które sprzyjają kontuzjom ortopedycznym, niezabezpieczony balkon, do którego kot ma swobodny dostęp itd.