Koty o idealnie białym umaszczeniu mogą uchodzić za najpiękniejsze, a to przekłada się na zainteresowanie nimi wśród przyszłych właścicieli. Warto jednak zdać sobie sprawę z pewnego interesującego faktu. Otóż badania wykazały, że białe koty o niebieskich oczach są o wiele bardziej narażone na głuchotę. Decyduje o tym jeden z genów powodujący tzw. głuchotę wrodzoną lub głuchotę noworodków.
Na szczęście nie oznacza to, że każdy biały kot jest też głuchy. Jednak ryzyko braku słuchu jest wyraźnie wyższe. Głuchota wrodzona u kotów następuje w ciągu kilku dni od przyjścia na świat. Po opuszczeniu ciała matki kot ma prawidłowo ukształtowane uszy, jednak później dochodzi do deformacji struktur wewnętrznych. Po otwarciu przewodu słuchowego okazuje się, że mruczek jest głuchy.
Winę za ten stan rzeczy ponosi gen, którego występowanie determinuje też biały kolor kociego umaszczenia. Właśnie z tego powodu zdecydowana większość głuchych mruczków jest biała. Na pocieszenie trzeba napisać, że większość białych kotów normalnie słyszy.
Warto wiedzieć
Sporo białych kotów cierpi na tzw. głuchotę częściową, czyli słyszy tylko na jedno ucho.
Okazuje się, że na wrodzoną głuchotę najbardziej narażone są białe koty o niebieskich oczach. To oczywiście tylko statystyka, jednak jeśli jej wierzyć, mruczki o żółtych tęczówkach (drugi dominujący kolor oczu u kotów z białym umaszczeniem) rzadziej cierpią z powodu braku słuchu.
Ciekawostką jest fakt, że w przypadku kotów różnookich (tęczówki mają różne kolory, zwykle jedna jest niebieska, a druga żółta) wrodzona głuchota bywa tylko częściowa i zwykle występuje w uchu po stronie oka niebieskiego.
Głuchotę można stwierdzić na podstawie prostego badania. Oczywiście głuchy kot musi zostać wyłączony z hodowli, ale nadal może być wiernym towarzyszem domowników. Brak słuchu nie jest dla zwierzęcia aż taką tragedią, jak mogłoby się wydawać.
Kot, który nie słyszy od urodzenia, w dużo większym stopniu wykorzystuje wibrysy do odbierania bodźców z otoczenia. Takie zwierzę nie powinno być jednak wypuszczane na dwór bez nadzoru opiekuna, szczególnie w mieście i w okolicach ruchliwych ulic.