To zupełnie zrozumiałe, że w momencie, gdy w domu pojawia się kot, wszyscy domownicy chcą mieć z nim jak najbliższy kontakt. Mruczek robi wokół siebie sporo zamieszania, a jego dostojność i piękny wygląd tylko zachęcają do tego, aby go głaskać, brać na ręce i przytulać. Stop! Na początku swojego związku z kotem dowiedz się, jak nie należy go dotykać. Popełnienie błędów na tym etapie może spowodować, że kot będzie w stosunku do Ciebie nieufny i nawiązanie przyjaźni zajmie znacznie więcej czasu. Kilka wskazówek zebraliśmy w naszym poradniku.
Kot sam powinien decydować o tym, kiedy ma ochotę na fizyczną bliskość z człowiekiem. Nie należy więc do niego podchodzić z zaskoczenia i od razu wyciągać do niego rąk, ponieważ takie zachowanie może tylko kota przestraszyć. Z tego samego powodu nigdy nie dotykamy mruczka, który jest w swoim azylu, na przykład w domowej kryjówce.
Kot sam Ci o tym „powie” poprzez odsłanianie tych części ciała, których głaskanie i dotykanie jest dla niego szczególnie przyjemne. Jeśli widzisz, że kot wystawia do Ciebie głowę, odwraca się tyłem czy pręży grzbiet, to znak, że możesz go tam dotknąć i na pewno sprawisz mu tym przyjemność.
Większość kotów nie znosi dotykania po brzuchu, nasadzie ogona oraz tylnych łapach. Nie wiadomo dokładnie, z czego to wynika, natomiast nie ma sensu się nad tym zastanawiać. Po prostu w codziennych kontaktach z mruczkiem omijaj te części jego ciała, skupiając się na głowie, grzbiecie, okolicach za uszami oraz bocznych strefach pyszczka.
Co ważne, kot może odbierać agresję zupełnie inaczej niż człowiek. Z punktu widzenia mruczka agresywnym zachowaniem jest już na przykład próba wzięcia go na ręce, gdy wyraźnie nie ma na to ochoty. Niedopuszczalne jest również szarpanie kota, ciągnięcie go za ogon (nawet w zabawie) czy tym bardziej dotykanie jego wibrysów. Należy na to zwrócić uwagę zwłaszcza dzieciom, które mogą nie znać tych zasad.
Na koniec najważniejsza wskazówka, która zawsze sprawdza się w życiu z kotem pod jednym dachem. Nie robimy niczego na siłę, nie zmuszamy kota do czułości, ale cierpliwie czekamy, aż sam wykaże w tym zakresie inicjatywę. Kot nie jest psem i ma znacznie mniejsze potrzeby socjalizacyjne, co trzeba po prostu zaakceptować.