Choć wiele osób sądzi, że kota nie należy kąpać, bo świetnie oczyści sobie futerko przy pomocy własnego języka, to jest to oczywista nieprawda. Kąpiele, i to regularne, należą się wszystkim pupilom, nie tylko tym, które są prezentowane na wystawach. Problem polega na tym, że koty panicznie wręcz boją się wody i nie znoszą takich zabiegów. Zatem – jak kąpać kota, aby przy okazji nie musieć planować remontu łazienki? Oto garść naszych porad.
Jeśli Wasz kot już na sam dźwięk płynącej z kranu wody ucieka gdzie pieprz rośnie, to nie martwcie się – nie jest wyjątkowy, bo tak reaguje zdecydowana większość futrzaków. Jeśli mimo to spróbujemy kota wykąpać na siłę, to zrobimy mu wielką krzywdę, wpędzimy w ogromny stres i ryzykujemy dotkliwe podrapania, a nawet zdemolowanie łazienki. Do sprawy trzeba podejść kompleksowo i obrać konkretną strategię.
Jej podstawowym elementem jest oswojenie kota z naczyniem, w którym ma zostać wykąpany. Jeśli jest to dziecięca wanienka, to pozwólmy mu do niej wejść, ale „na sucho”. Jeśli będzie to domowa wanna lub prysznicowy brodzik, to wsadźmy tam zwierzaka, pobawmy się z nim, zachęćmy jakimś smakołykiem. Kot musi widzieć, że wanna czy brodzik nie jest narzędziem tortur, ale kojarzy się z czymś przyjemnym. Takie zabiegi powtarzamy przez kilka dni, aż kot sam będzie wskakiwać do naczynia kąpielowego.
Gdy przychodzi dzień właściwej kąpieli, dobrze wszystko wcześniej zaplanujmy. Koty bardzo boją się bieżącej wody, dlatego należy wcześniej przygotować dzbanek, z którego będziemy polewać jego futerko. Miejmy pod ręką ręczniki i szampon – nie możemy szukać tych elementów już po zmoczeniu kota, bo niemal na pewno zdąży on nam w tym czasie uciec.
Bardzo ważną kwestią jest wybór szamponu. Korzystamy oczywiście wyłącznie z produktu przeznaczonego dla kotów, który zawiera odpowiednie pH i nie podrażnia skóry zwierzaka – bardzo przecież wrażliwej. Wybierzmy szampon o neutralnym zapachu, bo koty są pod tym względem wybredne.
Woda, której użyjemy do kąpieli, musi mieć odpowiednią temperaturę, najlepiej zbliżoną do tej panującej w kocim ciele, czyli w okolicach 38-39 stopni. Pod żadnym pozorem nie stosujmy wody zimnej, bo zwierzak nie tylko źle to zapamięta, ale też może nabawić się przeziębienia.
Po dokładnym umyciu futerka – nie zapominamy o okolicach uszu i pazurów – musimy szampon dokładnie spłukać, aby jego resztki nie zaschły w futerku i nie drażniły kota. Później zostaje nam już tylko wysuszenie pupila.
Bardzo złym pomysłem jest stosowanie suszarki do włosów, bo to dla kota dodatkowy stres, a w dodatku gorące powietrze źle wpływa na kondycję włosów. Dlatego po prostu używamy najzwyklejszego, bawełnianego ręcznika, w który zawijamy kota.
Gdy już jego futro wyschnie warto jeszcze sięgnąć po szczotkę i delikatnie rozczesać ewentualne pukle. Tak umyty i świeży kot będzie prezentować się doskonale, a przy okazji pozbędziemy się z domu źródła brudu i walających się po podłodze martwych włosów.