Osoby parkujące swoje auta pod chmurką powinny mieć nawyk każdorazowego popukania w maskę i kopnięcia w przednie koło, zanim uruchomią silnik i ruszą w drogę. Dlaczego? Chodzi oczywiście o bezdomne koty, które upodobały sobie schronienie w komorze silnikowej. O powodach takiego stanu rzeczy przeczytasz w naszym artykule.
Koty są bardzo sprytnymi zwierzętami, które dobrze wiedzą, że silnik samochodu po jeździe jest mocno rozgrzany i jeszcze przez kilkadziesiąt minut może oddawać mnóstwo ciepła. Właśnie dlatego zimą i jesienią mruczki uwielbiają chować się w komorze silnikowej, aby choć przez chwilę móc się w niej ogrzać.
Komora silnikowa jest dość ciasna, a koty to uwielbiają. W takich warunkach czują się bezpiecznie i wiedzą, że nie grozi im nic ze strony np. psów czy innych naturalnych wrogów. Zdarza się, że dziko żyjące koty wybierają „swoje” samochody i oznaczają je niczym własne terytorium.
W naturze kota jest ciekawskość, którą mruczek musi zaspokoić. Gdy zauważy, że pod samochodem jest cieplej, to na pewno zechce sprawdzić, czy w komorze silnikowej nie da się uwić przyjemnego gniazdka. Ponieważ kręgosłup kota jest niezwykle giętki, to zwierzę nie ma żadnego problemu ze wślizgnięciem się w okolicę silnika czy skrzyni biegów, gdzie w relatywnie komfortowych warunkach przetrwa aż do rana.