Czy wypuszczać kota na dwór? Dylemat wielu właścicieli

Koty to zwierzęta, które bardzo dobrze znoszą ciągłe zamknięcie w czterech ścianach, o ile oczywiście mają zapewnione rozrywki i kontakt z człowiekiem. Dlatego wielu właścicieli, głównie w obawie o ich bezpieczeństwo, decyduje się na stałe ograniczyć im swobodę przebywania na świeżym powietrzu. Czy to faktycznie dobry pomysł? Czy wypuszczać kota na dwór, czy może jednak nie ryzykować? Przybliżamy Wam plusy i minusy obu rozwiązań.

Kot zamknięty w domu – pożyje dłużej

Statystyki pokazują, że koty, które całe swoje życie spędzają wyłącznie w domu, żyją zdecydowanie dłużej. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: są narażone na zdecydowanie mniejszą liczbę zagrożeń. Nie przejedzie ich samochód, nikt ich nie ukradnie, nie zjedzą zatrutego szczura. Praktycznie ograniczone jest też ryzyko zachorowania przez nie na kocią białaczkę i wściekliznę. Teoretycznie więc mamy tu same plusy.

Problem stanowi jednak kocia psychika, a także kwestie typowo zdrowotne. Kot wiecznie zamknięty w domu ma zdecydowanie mniej ruchu, przez co łatwo może nabawić się otyłości i zwyrodnień stawów. Zwykle ma zapewniony stały dostęp do jedzenia, z czego skrzętnie korzysta i tyje. To typowa przypadłość zwierzaków żyjących wyłącznie w domu.

Co do psychiki, to koci behawioryści wskazują, iż zwierzak, który nie ma możliwości wychodzenia na dwór, staje się bardziej agresywny, ma problemy z okiełznaniem swojej kociej natury. Przez to możemy np. zaobserwować charakterystyczną sytuację, w której kot roi sobie, że coś goni. Zmusza go do tego mózg, który dba o to, aby zwierzak nie zatracił instynktu łownego. Wygląda zabawnie, ale jest oznaką, że kotu brakuje bodźców.

W takim razie, czy wypuszczać kota z domu?

Idealnym rozwiązaniem jest więc zapewnienie kotu przynajmniej minimalnej ilości ruchu na świeżym powietrzu i swobody. Najłatwiej zrobić to mieszkając w domu z ogródkiem. W ten sposób dbamy o równowagę psychiczną naszego pupila oraz chronimy go przed otyłością i różnymi chorobami, np. zapaleniem pęcherza na tle stresowym.

Z drugiej jednak strony wypuszczane z domu powinny być jedynie koty wysterylizowane i zaszczepione przeciwko najgroźniejszym chorobom, w tym wściekliźnie. W przeciwnym wypadku ryzykujemy, że zwierzak zarazi się śmiertelnym wirusem lub – to ważne dla właścicieli kotek – że będziemy zmuszeni poradzić sobie z efektami niechcianej ciąży.

Ważny jest zatem zdrowy rozsądek. Najlepiej, jeśli jesteśmy w stanie kota upilnować, czyli ograniczyć mu teren, po którym może się poruszać. Wówczas nie narazimy go na kontakt z innymi zwierzętami, a także zminimalizujemy szansę na to, że zrobi sobie krzywdę np. wpadając pod samochód.

Pamiętajmy też, aby po każdym spacerze naszego pupila dokładnie obejrzeć jego sierść i sprawdzić, czy nie zagnieździły się w niej pasożyty, takie jak kleszcze. Przenoszą one bardzo groźne dla kota choroby mogące spowodować nawet jego śmierć.

Jeśli więc nie jesteśmy w stanie upilnować pupila i obawiamy się o jego bezpieczeństwo, lepiej zrezygnujmy z wypuszczania go na dwór i zapewnijmy mu maksymalny komfort w mieszkaniu czy domu.

 

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie