Powszechnie uważa się, że koty – w odróżnieniu od psów – mają głęboko w nosie to, jakie imiona wybierają dla nich właściciele. To oczywiście nieprawda. Co więcej, można nauczyć mruczka reagowania na swoje imię i wcale nie jest to takie trudne. Jak zawsze w przypadku kota będzie to wymagać cierpliwości i konsekwencji, ale w końcu efekt zostanie osiągnięty.
Głupie pytanie? A jednak jest naprawdę spore grono właścicieli, którzy nie nadają imion swoim kotom, zwracając się do nich pieszczotliwymi zwrotami, typu: kiciusiu, mruczusiu czy sierściuszku. Można i tak, co jednak nie zmienia faktu, że kot powinien mieć jakieś „normalne” imię.
Jest to bardzo prosty sposób na to, aby zacieśnić więź z pupilem i sprawić, że wszyscy domownicy będą go traktować jak członka rodziny. Koci behawioryści podkreślają także, że zwierzęta te naprawdę zwracają uwagę na to, w jaki sposób wołają na nie właściciele. Czyli – imię ma znaczenie.
Najważniejsze jest to, aby od początku zdecydować się na jedno konkretne imię. Koty bardzo nie lubią zmian, dlatego jeśli w poniedziałek będziesz nazywać pupila Bolkiem, a we wtorek już Rudzikiem, to zapomnij, że zwierzę nauczy się ostatecznej wersji.
Rada
Imię dla kota powinno być jak najkrótsze i łatwe do wymówienia. Najlepiej niech nie będzie zdrobnieniem, ponieważ zdrobnienia mają to do siebie, że szybko ewoluują, a to wprowadzi niepotrzebny chaos.
Imię wybrane? Można zacząć właściwą naukę. Pamiętaj, aby wypowiadać imię zwierzęcia spokojnym głosem, nigdy w gniewie, bo kot może się przestraszyć i efekt będzie odwrotny od zamierzonego.
Umówcie się, że wszyscy w domu będziecie zwracać się do kota w ten sam sposób. Wymawiajcie imię zwierzaka do znudzenia, najlepiej wzmacniając kontakt werbalny kontaktem fizycznym, czyli głaskaniem pupila, drapaniem za uszkiem i braniem na ręce. Kot szybko zacznie kojarzyć swoje imię z czymś przyjemnym.
Oczywiście nie zapominamy o pozytywnym szkoleniu, czyli każdorazowe przyjście kota na dźwięk swojego imienia, należy nagrodzić jakimś smakołykiem. Stopniowo zwiększaj poziom trudności, aż do momentu, gdy kot będzie przybiegać z drugiego końca mieszkania.
Nawet gdy kot już nauczy się przychodzić do właściciela na dźwięk swojego imienia, nie kończymy edukacji i absolutnie nie wprowadzamy zamieszania poprzez używanie innego zwrotu. Raz wybrane imię musi pozostać z kotem do końca jego dni.