Tanio znaczy drogo, czyli o finansowych konsekwencjach zakupu kota w pseudohodowli

Dlaczego ludzie kupują koty od pseudohodowców? Odpowiedź jest oczywista: bo jest taniej, a nawet o wiele taniej. W pseudohodowlach można kupić przedstawicieli „modnych” ras za dwu- trzykrotnie niższą cenę. To zwykle wystarczy, aby przyszły właściciel nie zadawał więcej pytań, tylko wyciągnął pieniądze z portfela i spełnił marzenie dziecka (które narodziło się po obejrzeniu filmu z kotem w jednej z głównych ról). Konsekwencje takiej decyzji mogą być jednak bardzo nieprzyjemne. Tutaj świetnie pasuje powiedzenie: kto tanio kupuje, ten dwa razy płaci.

Choroby genetyczne

Jednym z najczęstszych powodów, dla których pseudohodowcy nie wystawiają rodowodów oferowanym kotom, jest to, że rodzice nie byli dopuszczeni do rozrodu hodowlanego. Dlaczego? Zwykle w związku z chorobą genetyczną, której nosicielem był np. ojciec. W profesjonalnej hodowli taki osobnik byłby natychmiast pozbawiony roli reproduktora. Pseudohodowcy się tym jednak nie przejmują.

Jeśli będziesz mieć pecha i kupisz kota z chorobą genetyczna, to już Ci współczujemy. Istnieje duże ryzyko, że zwierzę wcześnie zejdzie z tego świata, co złamie serce całej rodzinie. Może być jednak tak, że chorobę da się kontrolować, jednak będzie to wymagało olbrzymich nakładów finansowych. Już po pierwszym miesiącu kuracji nic nie zostanie z pierwotnych oszczędności na zakupie kota.

W przypadku niektórych chorób koszt leczenia może wynieść nawet ponad 1000 złotych miesięcznie! Do tego dochodzi specjalistyczna karma (kilkakrotnie droższa od zwykłej) i czas poświęcony na dojazdy do weterynarza. Uwierz – szybko zapomnisz, że zrobiłeś „super” interes wybierając ofertę pseudohodowcy.

Zero gwarancji

Zakup kota w pseudohodowli jest obarczony ogromnym ryzykiem również dlatego, że sprzedawca nigdy nie weźmie odpowiedzialności za faktyczny stan zwierzęcia. Jeśli po krótkim czasie okaże się, że mruczek jest chory lub – to częsta sytuacja – w ogóle nie jest przedstawicielem deklarowanej rasy, to właściciel będzie mógł mieć pretensje tylko do siebie.

Nie ma co liczyć na to, że pseudohodowca pokornie zwróci pieniądze czy przyzna się do oszustwa. Zawsze może się zasłonić niewiedzą. Ponadto tego typu transakcje praktycznie nigdy nie są rejestrowane. Nabywca nie ma zatem żadnego wiarygodnego dowodu, że w ogóle kupił kota.

Oczywiście nie wszystko można przeliczyć na pieniądze. Użyliśmy argumentów finansowych, bo to one najbardziej przemawiają do wyobraźni osób zainteresowanych zakupem kota w pseudohodowli. Najważniejsze jest jednak to, że nieuczciwi hodowcy przyczyniają się do cierpienia zwierząt, które masowo trafiają na ulicę, do schronisk, przekazują sobie choroby genetyczne.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie