Toksoplazmoza to chyba najczęściej wymieniane zagrożenie, jakie niesie ze sobą posiadanie kota. Straszy się nią przede wszystkim kobiety w ciąży, co prowadzi do niezrozumiałej paniki i nawet powtarzających się przypadków wyrzucenia kota z domu, gdy tylko rodzina dowiaduje się o nadejściu potomka. Tymczasem ta choroba, choć rzeczywiście groźna dla płodu, nie jest przenoszona ot tak. Zarażenia można uniknąć stosując się do prostych zasad higieny.
Około 50% kobiet przechodzi toksoplazmozę na długo przed zajściem w ciążę? Oznacza to, że są w pełni odporne na ponowne zarażenie, a co za tym idzie odporność nabywa także płód.
Najczęstszą drogą zarażenia jest dotykanie kocich odchodów gołymi rękami, czego nie robi prawie nikt! Warto wiedzieć, że dojrzałe jaja toksoplazmozy, czyli te zaraźliwe, pojawiają się w kocim kale dopiero po około 3-4 dniach leżakowania odchodów w kuwecie. Wniosek? Wystarczy regularnie sprzątać po pupilu, a dla bezpieczeństwa zwolnić z tego obowiązku ciężarną kobietę.